Śmiertelny wypadek. Rozpędzone auto wjechało prosto do rzeki

Artykuł
Policja ustala okoliczności i szczegóły wypadku
twitter/KW_PSP_GDANSK

Samochód z dużą prędkością wpadł do rzeki Raduni w miejscowości Juszkowo (Pomorskie). Kierowcę z pojazdu musiała wyciągnąć specjalna grupa strażaków-nurków. Mimo reanimacji, zmarł 40-letni mężczyzna.

Z wody wyciągnięto psa, który wydostał się przez otwarte okno. Nie ma pewności, czy w środku pojazdu był ktoś jeszcze. Nurkowie przeszukują wodę.

Według świadków wypadku, rozpędzony samochód wpadł do rzeki. Natychmiast powiadomiono odpowiednie służby. Próbowano pomóc kierowcy, jednak auto od razu całkowicie zanurzyło się w wodzie. Lekarz stwierdził zgon 40-latka.

- Zgłoszenie o samochodzie, który wpadł do rzeki w Juszkowie przy ul. Kasztanowej otrzymaliśmy o godz. 12.25. Trzy zastępy straży z Pruszcza na miejscu były 6-7 minut później - poinformował mł. bryg. Wojciech Wanat, zastępca komendanta powiatowego PSP w Pruszczu Gdańskim.

- Z informacji, które przekazali nam świadkowi wypadku, wynika, że samochód z impetem wpadł do Raduni i od razu się zanurzył - dodał.

Źródło: dziennikbaltycki

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy