„Polska na dzień dobry”. Ziemkiewicz: Platforma dusiła żałobę po katastrofie smoleńskiej

Fot. Flickr/chorus

Rafał Ziemkiewicz rozmawiał z Iloną Januszewską w programie „Polska na dzień dobry”. Publicysta komentował m.in. stosunek do wyroków TSUE w poszczególnych krajach, tweety Krystyny Pawłowicz i wspominał katastrofę smoleńską.

– „Le Monde” opisuje sytuację zakulisową: rząd francuski bardzo mocno naciska na tamtejszy odpowiednik Trybunału Konstytucyjnego, czyli Radę Stanu, żeby uznał za nieważne orzeczenie TSUE – mówił Ziemkiewicz. – Cały czas nam wmawiano, że jak TSUE coś orzeknie, to jest to ponad wszelkimi konstytucjami, ponad wszystkimi zarządzeniami krajów członkowskich – zauważył. – TSUE stwierdziło, że Francja od ponad pięciu lat łamie prawo unijne, ponieważ zbiera i przechowuje dane dotyczące połączeń telefonicznych, typowe dane dla służb specjalnych – wyjaśnił publicysta. – TSUE stwierdziło, że Francja ma te dane skasować, bo to narusza prywatność obywateli – dodał. Ziemkiewicz. Zauważył, że „rząd francuski twierdzi, iż TSUE wykroczył poza swoje kompetencje, bo to jest kwestia strategicznego bezpieczeństwa państwa. TSUE nie ma prawa orzekać w tej kwestii”. – Macron chce, aby uznać wyrok za niebyły – mówił. – Gdyby to się działo w Polsce, Parlament Europejski nie posiadłaby się z oburzenia. Ta sytuacja pokazuje, że że co wolno wojewodzie, to nie nam – kontynuował. Rafał Ziemkiewicz. Publicysta zauważył, że gdy problem wyroków TSUE dotknął newralgicznych dla Francji obszarów, ten kraj zmienia zdanie.

– Nie chodzi o miłość do praworządności i instalowanie jej kilkaset kilometrów od swoich granic, ale o coś zupełnie innego – podsumował, odnosząc się do podstawy Holandii wobec Polski.

Rafał Ziemkiewicz był też pytany o komentarze do zdjęcia prezydenta Andrzeja Dudy podczas rozmowy telefonicznej. – Jakiś pan nie dopatrzył się kabla i w bańce opozycyjnej wzbudziła się dzika histeria, komentarze były skrajnie chamskie – mówił gość programu. – Internet ma swoje prawa: widać jak tworzy się motłoch i pogrom – błyskawicznie tworzy się masa hejterska na podstawie wydarzenia całkowicie wyssanego z palca wydarzenia. Podchwycili je jednak dziennikarze z Onet czy TVN 24. Żaden dziennikarz nie przyjrzał się temu zdjęciu, podążyli w pogoń za klikalnością – mówił Ziemkiewicz.

Ilona Januszewska pytała też swojego gościa, o sytuację z Krystyną Pawłowicz. – Mam pewien problem z prof. Pawłowicz, ponieważ do tej pory nikt jej nie powiedział, że jest sędzia Trybunału Konstytucyjnego. To jest pozycja, która zobowiązuje do tego, żeby nie być harcownikiem internetowym – mówił. – Nie dość, że podejmuje się tematu, który trudno zawrzeć w 180 znakach, to robi to w specyficzny sposób, bardzo brutalnie, dosadnie. To po prostu nie licuje z godnością członka Trybunału Konstytucyjnego – dodał.

Rafał Ziemkiewicz powiedział, że jego emocje związane z katastrofą smoleńską były „bardzo różne”. – Trudno to teraz z perspektywy 11 lat poustawiać w kolejności. Najpierw był szok, żałoba, znałem te osoby – mówił publicysta. – Potem było to połączone z gniewem, bo Platforma zaczęła dusić tę żałobę – stwierdził. Przypomniał, że zaplanowana manifestacja przeciw Lechowi Kaczyńskiemu została zamieniona na manifestację przeciwko pogrzebowi. – To było obrzydliwe. Obrzydliwe były głosy obudzeniu się demonów polskiego patriotyzmu, śp. Grzegorz Miecugowa, słowa o „mrocznych oparach polskiego mesjanizmu”. Nie dano tej żałoby normalnie przeżyć. Więc zaczęto tę żałobę przedłużać. Ból zaczął się łączyć z niesmakiem, gniewem – mówił Ziemkiewicz.

Przypomniał o zaniedbaniach związanych z pochówkiem ofiar. – Zadeptano śledztwo. Prokuratura tu dała ciała. Tajne dokumenty z 2010 r. po prostu wyparowały – zauważył Ziemkiewicz

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy