Nawrocki z mocnym APELEM do koalicji Tuska: czas przeprosić żołnierzy
"Bardzo się cieszę, że obecny rząd po odrobieniu lekcji świadomości o tym, że ich poprzednich reagowali w sposób dynamiczny, przemyślany i taki, który dawał nam poczucie bezpieczeństwa, iż przystąpił do Tarczy Wschód. Do kontynuowania wysiłków podjętych przez rząd Zjednoczonej Prawicy. To jest bardzo dobry sygnał. Bezpieczeństwo powinno nas w sposób oczywisty łączyć" - mówił dziś podczas konferencji prasowej na granicy polsko-białoruskiej Karol Nawrocki, obywatelski kandydat na prezydenta RP.
Wizyta na granicy
Dziś w godzinach porannych Karol Nawrocki obecny był w lubelskiej w miejscowości Minkowice, gdzie rozciąga zapora na granicy polsko-białoruskiej. Kandydat obywatelski na prezydenta RP, podczas briefingu prasowego, skupił się na kwestii polskiego bezpieczeństwa.
Władzę publiczną ocenie się przede wszystkim po tym, jak jest w stanie planować i prognozować. Zarówno możliwości, potencjały, ale i zagrożenia. Władze publiczną ocenia się także po tym, jak ze zgromadzonych informacji i danych, które często nie są danymi opinii publicznej, ale są danymi, które posiada władza publiczna, władza polityczna i rząd. Jak te dane potrafi przełożyć na efektywność swojego działania. Władzę publiczną ocenia się także po umiejętności szybkiego reagowania na konkretne kryzysu.
– mówił na początku.
Dodał: "dlatego dzisiaj chciałem wszystkim Państwu przypomnieć, że pierwsze próby stworzenia zapory - na samym początku - pierwszej zapory, która powstała w tym miejscu, miały miejsce w lipcu 2021 roku".
Przypomniał w tym miejscu o szkodliwych działaniach ówczesnej opozycji, jak i środowiska jej sprzyjającego. Chociażby wypowiedzi celebrytów, np. Barbary Kurdej-Szatan.
"Warto zatem przypomnieć i podkreślić, że gdy wówczas polski rząd walczył o bezpieczeństwo - nie tylko przygranicznych domów, ale także bezpieczeństwo państwa polskiego, mieliśmy do czynienia w polskim życiu publicznym z wyreżyserowanym przez Aleksandra Łukaszenkę, białoruskie i rosyjskie służby teatrem. Tragikomedią, w której ludzie wybrani głosami Polaków, polscy posłowie i osoby życia publicznego, odgrywały rolę w spektaklu wyreżyserowanym przez Aleksandra Łukaszenkę. A dwóch aktorów tego tragikomicznego teatru jest dzisiaj w gronie także tych, którzy chcą zabrać Polakom możliwość wybrania obywatelskiego kandydata na urząd prezydenta RP. Mówię o dwóch takich, którzy chcieli zabrać Polakom bezpieczeństwo. Warto o tym pamiętać"
– kontynuował oświadczenie.
"To był lipiec 2021 roku. Mogłoby się wydawać nam wszystkim, że do października tego roku, politycy, przedstawiciele partii politycznych, ci, którzy odpowiadają za nasze bezpieczeństwo, zdążą dojrzeć do tego, aby w sposób jednogłośny podjąć decyzję i podjąć ustawę o bezpieczeństwie polskiej granicy. Ja wówczas, jako obywatel, Polak, nosiłem w swoim sercu przekonanie, że stanie się w Polsce podobnie, jak na Litwie i na Łotwie, gdzie tamtejsze parlamenty - z wyjątkiem dwóch posłów na Litwie, przyjęły decyzję i ustawy o obronie ojczyzny"
– wyraził zaniepokojenie, dodając, że - "w Polsce tak się nie stało".
Wspomniał również o głosowaniach w Sejmie...
"173 posłów z trzech klubów parlamentarnych głosowało przeciwko ustawie o bezpieczeństwie granicy. Uznaję to za rzecz karygodną, bo bezpieczeństwo dla naszego parlamentu i dla mnie, jako dla przyszłego prezydenta RP, powinno i będzie najważniejsze".
"Zapora powstała, rozciąga się dzisiaj na 180 kilometrach - na tej linii. Ta zapora dotyka tej najbliższej okolicy, ale także nas wszystkich. Dla mnie najważniejsze jest bezpieczeństwo Polaków. I ważne jest to, że jest to granica Polski. Są też tacy, dla których ważniejsza jest Unia Europejska i Bruksela. A przecież jest to również wschodnia granica UE. Jeśli budowa ta nie trafia do emocji tych, którzy wyrażają troskę o Polskę, to niech pomyślą oni o kontekście UE i zobaczą wówczas, jaka praca została wykonana przez poprzedni rząd. I w jakiej sytuacji jesteśmy.
– mówił kandydat na prezydenta RP.
"Odrobili lekcje"
Pół żartem, pół serio - Nawrocki przyznał, że cieszy się, iż "obecny rząd odrobił lekcje ze świadomości".
"Bardzo się cieszę, że obecny rząd po odrobieniu lekcji świadomości o tym, że ich poprzednich reagowali w sposób dynamiczny, przemyślany i taki, który dawał nam poczucie bezpieczeństwa, iż przystąpił do Tarczy Wschód. Do kontynuowania wysiłków podjętych przez rząd Zjednoczonej Prawicy. To jest bardzo dobry sygnał. Bezpieczeństwo powinno nas w sposób oczywisty łączyć. Nie powinno mieć barw partyjnych i barw politycznych. Warto jednak, aby ci, którzy wówczas manifestowali przeciwko budowie zapory, odrobili jeszcze jedną lekcję i w końcu przeprosili polskich żołnierzy i funkcjonariuszy za słowa, które padały w opinii publicznej"
– zaapelował.
I kontynuował apel: "drogi rządzie - czas na to, aby przeprosić polskiego żołnierza i polskiego funkcjonariusza za to, co mówiliście latem 2021 roku. Widać, że potraficie się uczyć sukcesów swoich poprzedników. Warto także dojrzeć to, że nadszedł czas na przeproszenie polskiego żołnierza i funkcjonariusza".
Pomysł referendum
Nawrocki poruszył jeszcze jedną bardzo ważną sprawę, jaką jest unijny, szkodliwy dla Polski i innych krajów członkowskich - pakt migracyjny. Jego zdaniem, powinno zostać przeprowadzone w tej kwestii obywatelskie referendum.
Jako obywatelski kandydat na prezydenta RP, jako przyszły prezydent RP - gwarantuję Państwu, że jestem za jednostronnym wypowiedzeniem paktu migracyjnego. A w kwestiach tak ważnych, jak nasze bezpieczeństwo, i jak kwestia nielegalnej migracji do Polski, czekamy wszyscy na to, aby odbyło się narodowe, obywatelskie referendum ws. nielegalnej migracji. Podpisałem się pod listą zorganizowania takiego referendum. Polacy mają prawo czuć, że mają obowiązek. A państwo polskie ma obowiązek zagwarantować bezpieczeństwo polskim obywatelom.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.