Udział w protestach zakończył się tragicznie dla pięciu osób. Wciąż są badane dokładne przyczyny zgonów o identyfikacja zmarłych.
Tożsamość pięciu osób, które straciły życie w trakcie środowych zamieszek w Kapitolu wciąż są pod uwagą amerykańskich mediów. W budynku parlamentu USA została śmiertelnie postrzelona kobieta. Zmarł również policjant od licznych obrażeń, a także kobieta stratowana przez tłum protestujących.
Ofiara z Kalifornii
Zidentyfikowaną ofiarą okazała się 35-letnia Ashli Babbitt, która pochodziła z Kalifornii. Służyła dla wojska w siłach powietrznych.
Jak donoszą jej bliscy była osobą pełną pasji, kochała swój kraj i ludzi. Dodatkowo kobieta była zaangażowana w ruch QAnon głoszący teorie spiskowe.
Policjant zawieszony w swoich prawach
Jak donoszą media, w piątek mąż ofiary planował odebrać ją z lotniska po zakończonej demonstracji w Waszyngtonie. Kobieta zmarła od postrzału przez funkcjonariusza policji Kapitolu, który został przymusowo skierowany na urlop. Zostały zawieszone jego uprawnienia zawodowe do czasu wyjaśnienia sprawy.
Zmarł na zawał w trakcie zamieszek
Zginał także 55-letni Kevin Greeson z Alabamy. Mężczyzna dostał ataku serca podczas protestu.
"Proszę, miejcie Naszą rodzinę w Swych myślach i modlitwach" - apelował w mediach jego syn Kyler Greeson.
Nikt nie spodziewał się tak brutalnego ataku
Sund oświadczył, że policja przygotowana była na pokojową demonstrację zwolenników prezydenta i nie spodziewała się tak drastycznego ataku.
Oznajmił, że w czasie swojej 30-letniej służby policyjnej nie doświadczył czegoś tak wstrząsającego.
Podczas zamieszek na Kapitolu funkcjonariusze sił federalnych, odpowiedzialni za ochronę Kongresu, dopuścili do tego, że zwolennicy kończącego urzędowanie prezydenta Trumpa wtargnęli na Kapitol, przez co parlamentarzyści musieli uciekać.