Kiełbasa wyborcza rosyjskich terrorystów

Artykuł
Telewizja Republika

W Donbasie na wschodniej Ukrainie trwają wybory do parlamentów i władz wykonawczych proklamowanych samozwańczo przez terrorystów. Rosja zamierza wyniki głosowania uznać. Zachód ostrzega, że to dalsza destabilizacja Ukrainy przez państwo Putina.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) ostrzegła mieszkańców kontrolowanych przez terrorystów obszarów, by ze względu na swoje bezpieczeństwo nie uczestniczyli w wyborach.

SBU uważa, że w dniu głosowania terroryści szykują ataki na ludność cywilną, by zrzucić za nie winę na władze ukraińskie.

SBU poinformowała też, że przed wyborami obserwowana jest większa, niż zazwyczaj, aktywność bojowników i obecnych w obwodzie ługańskim i donieckim oddziałów armii rosyjskiej.

Widać to na zamieszczanych przez lokalnych mieszkańców w internecie zdjęciach i filmach.

 

Mimo ostrzeżeń od rana ludzie stają w kolejkach przed punktami wyborczymi. Jednak kolejki są długie nie ze względu na liczbę zainteresowanych, ale dlatego, że wyznaczono mało punktów do głosowania. Czy to działanie specjalne? Wszystko wskazuje na to, że tak, tym bardziej, że zabieg ten znamy z wyborów na Krymie. Kolejka do głosowania to medialny obraz.

Ponadto w przeważającej większości do kolejek ustawiają się ludzie starsi, pamiętający "lepsze" czasy. Młodzieży właściwie nie widać.

W niektórych miejscach na tych, którzy oddali głosy, czekają nagrody, np. stoiska z warzywami po cenie 1 hrywny (ok. 0,25 zł) za kilogram. To istotne szczególnie w okręgach, gdzie na skutek agresji Rosji zapanował głód i katastrofalna sytuacja humanitarna.

 

Jak donosi serwis tns.ua, władze DRL i ŁRL mamią wyborców sowitym wynagrodzeniem. Tym, którzy stawiają "X" przy którymś z nazwisk na kartach wyborczych, udostępniają elektroniczne karty i zapowiadają, że jutro na kontach tych znajdą się wypłaty za wypełnienie obywatelskiego obowiązku. Wypłaty sięgać mają nawet 1800 hrywien.

 

A oto film, na którym jedna z mieszkanek Donbasu upomina się o zapłatę: "Głosowaliśmy. Gdzie obiecane nam pieniądze?".

Źródło: WWW.TELEWIZJAREPUBLIKA.PL, PAP, twitter

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy