Jest zbyt wcześnie, by na tym etapie jednoznacznie określić bezpośrednią przyczynę tragedii, a także obarczać winą kogokolwiek - oświadczyła w czwartek wieczorem spółka Aqua System z Bielska-Białej, która prowadziła prace przy budynku w Szczyrku w chwili wybuchu gazu
Dwaj pracownicy firmy Aqua-System wykonywali w środę wieczorem przewiert sterowany pod ziemią na głębokości 1,7 m. Miał on 30 m długości. Zadanie zleciła firma Elmaro z Godziszki koło Szczyrku, która wykonuje usługi elektroenergetyczne.
Aqua System, będąca właścicielem urządzenia do wykonywania przewiertów sterowanych, wskazała w oświadczeniu, że "wszelkie czynności związane z wymaganymi uzgodnieniami, tzn. lokalizacją podziemnego uzbrojenia, dokumentacją projektową zadania, a także nadzorem bezpośrednim właścicieli uzbrojenia podziemnego, należały do obowiązków generalnego wykonawcy robót".
Bielska spółka zwraca uwagę okoliczności katastrofy. "Niełatwe warunki geologiczne, istniejące podziemne uzbrojenie terenu, gęsta zabudowa, a także skomplikowana technologia prowadzenia prac metodami bezwykopowymi w tym wypadku mogły przyczynić się do zaistniałego zdarzenia" – czytamy w oświadczeniu.
Jak podkreślono jednak, że "jest naprawdę zbyt wcześnie, by na tym etapie jednoznacznie określić bezpośrednią przyczynę tragedii, a także obarczać winą kogokolwiek".
Aqua System złożyła wyrazy współczucia rodzinie, znajomym i wszystkim mieszkańcom Szczyrku. "Milczenie z naszej strony jest wyrazem głębokiego smutku" - wskazano.
Spółka w oświadczeniu zapewniła, że wszelkie dokumenty oraz informacje związane z pracami przez nią wykonywanymi, zostały przekazane uprawnionym organom, z którymi Aqua System ściśle współpracuje.
W środę wieczorem doszło do wybuchu i całkowitego zawalenia prywatnego domu w Szczyrku. W gruzach zginęło osiem osób, w tym czworo dzieci.
Polska Spółka Gazownictwa poinformowała w nocy ze środy na czwartek, że "najbardziej prawdopodobną przyczyną katastrofy w Szczyrku (...) było uszkodzenie gazociągu średniego ciśnienia podczas robót wykonywanych przez firmę Aqua System".
PSG przekazała, że "roboty budowlane nie dotyczyły systemu gazowniczego, ani nie były wykonywane na zlecenie spółki gazownictwa (...). Nie były także nadzorowane przez specjalistów gazownictwa".
W czwartek śledztwo ws. katastrofy wszczęła Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej. Wstępnie przyjęła, że powodem katastrofy było uszkodzenie gazociągu, w wyniku czego doszło do wycieku gazu, a następnie eksplozji i pożaru.
Policja wezwała prezesa bielskiej spółki Aqua System na przesłuchanie w sprawie prac w Szczyrku. Rozmawiała też z pracownikami, którzy w środę robili tam przewiert; do wybuchu doszło na ich oczach.