"Zasadniczym problemem dotyczącym budowy zamku w Stobnicy jest brak wskazania przez inwestora w procesie decyzyjnym rzeczywistego rozmiaru terenu przekształconego i zakresu ingerencji w środowisko naturalne - nie informowano organów o planach budowy sztucznej wyspy, stanowiącej zaplecze budowy, ani o zamiarze spuszczenia wody ze stawu" – podała GDOŚ w przekazanym PAP oświadczeniu.
Budowa jest prowadzona na obszarze Natura 2000. Inwestorem jest poznańska spółka D.J.T. O inwestycji zrobiło się głośno latem 2018 roku. Wówczas CBA rozpoczęło badanie prawidłowości wydanych decyzji w związku z jej realizacją. W sierpniu 2018 r. minister środowiska polecił Generalnemu Dyrektorowi Ochrony Środowiska wszczęcie pilnej kontroli procesu wydania decyzji ws. budowy. Sprawa została też skierowana do prokuratury. W związku z realizacją inwestycji w czwartek przedstawiono zarzuty siedmiu osobom – urzędnikom i przedstawicielom firmy budującej obiekt.
Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (GDOŚ) wystosowała w piątek oświadczenie, w którym podano, że zarówno ona, jak i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu (RDOŚ) "wykorzystały wszystkie możliwe narzędzia do wstrzymania kontrowersyjnej – i w przekonaniu organów prowadzonej niezgodnie z prawem – inwestycji realizowanej w Stobnicy w gminie Oborniki". Wskazano też, że inwestor "przekazał niepełne informacje dotyczące planowanej inwestycji".
W oświadczeniu podkreślono, że Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Poznaniu w kwietniu 2019 r., w wyniku wznowienia postępowania w sprawie warunków prowadzenia robót dla przedsięwzięcia polegającego na budowie tzw. zamku w Stobnicy, uchylił swoją decyzję ostateczną z maja 2015 r. określającą warunki prowadzenia robót dla przedmiotowego przedsięwzięcia i wniósł sprzeciw wobec jego realizacji.
Decyzję RDOŚ utrzymał w mocy Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Po skardze inwestora, WSA w Warszawie uchylił w marcu decyzję GDOŚ. Pod koniec czerwca GDOŚ złożyła skargę kasacyjną do NSA.
"Zasadniczym problemem dotyczącym budowy zamku w Stobnicy jest brak wskazania przez inwestora w procesie decyzyjnym rzeczywistego rozmiaru terenu przekształconego i zakresu ingerencji w środowisko naturalne - nie informowano organów o planach budowy sztucznej wyspy, stanowiącej zaplecze budowy, ani o zamiarze spuszczenia wody ze stawu" – podała GDOŚ w przekazanym PAP oświadczeniu.
Jak wskazano, podanie przez inwestora zaniżonej powierzchni przekształconej (1,736 ha), która miała zamykać się w granicach obszaru oznaczonego w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego jako terenu zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej umożliwiło autoryzację inwestycji, która w jej rzeczywistym rozmiarze (2,7987 ha) powinna uzyskać decyzję środowiskową.
W toku wznowionego postępowania ustalono, że obszar realizacji przedsięwzięcia wykracza częściowo poza granice miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego oraz poza obszar pierwotnie deklarowany dla tej inwestycji.
"Zaniżenie przez inwestora deklarowanej powierzchni przekształconej może być uznane za próbę uniknięcia konieczności uzyskania decyzji środowiskowej. Natomiast przemilczenie istotnych szczegółów przedsięwzięcia – w tym konieczności budowy sztucznej wyspy i osuszenia stawu – miało wpływ na dokonane ustalenia merytoryczne przez organ i wskazanie warunków realizacji inwestycji" - wskazano.
Odnosząc się do decyzji WSA z marca tego roku, Dyrekcja podkreśliła, że wyrok uchylający decyzję GDOŚ "może być zachętą dla inwestorów do niewykazywania wszystkich okoliczności sprawy”.
Podano, że GDOŚ w skardze kasacyjnej wskazuje m.in., że "uznanie przez WSA, że ujawnienie istotnych okoliczności sprawy, które nie były znane organowi administracyjnemu (szczególnie nie będącemu organem architektoniczno-budowlanym) na etapie wydawania decyzji, nie stanowi przesłanki do wznowienia postępowania, może być zachętą dla inwestorów do niewykazywania wszystkich okoliczności sprawy tak, aby uzyskiwać pozytywne rozstrzygnięcia organów, gdyż i tak po ujawnieniu się prawdziwych okoliczności związanych z inwestycją brak jest możliwości wzruszenia korzystnej dla inwestora decyzji".
Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska przypomniała też, że po ujawnieniu nieprawidłowości związanych z przedmiotową inwestycją w 2018 r. Minister Środowiska zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa, zaś GDOŚ przeprowadziła kontrolę etapu procesu inwestycyjnego związanego z wydaniem decyzji ws. inwestycji.
Na podstawie zaleceń pokontrolnych RDOŚ wznowił postępowanie w sprawie budowy tzw. zamku w Stobnicy i na podstawie już pełnych danych wyraził sprzeciw wobec realizacji inwestycji.
Powstający w Puszczy Noteckiej obiekt ma liczyć 14 nadziemnych kondygnacji i kilkudziesięciometrową wieżę. Według prokuratury badającej sprawę pozwolenie na budowę zostało wydane pomimo niezgodności projektu budowlanego z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, z przepisami techniczno–budowlanymi, a także pomimo braku wymaganych prawem budowlanym opinii, uzgodnień, pozwoleń i sprawdzeń.
Siedmiorgu zatrzymanym w czwartek w związku z budową grozi ograniczenie wolności oraz kary do 2 lub 5 lat więzienia. Prokurator Okręgowy złożył sprzeciw do wojewody wielkopolskiego od ostatecznej decyzji starosty obornickiego o pozwoleniu na budowę, z uwagi na to, że została ona wydana z rażącym naruszeniem prawa.