Zmiany w Kodeksie Pracy. Od września pracodawca będzie mógł odwiedzić was z alkotestem

Artykuł
Praca zdalna była, ale nie w kodeksie pracy
Canva

Rząd planuje zmienić kodeks pracy pod koniec września. Chodzi głównie o przepisy dotyczące pracy zdalnej. Projekt przygotowany przez trzy ministerstwa jest obecnie konsultowany w zespołach. Zdalna praca wreszcie oficjalnie pojawi się w kodeksie. Aby pracować zdalnie, pracodawca musi dogadać się z pracownikiem albo po prostu wpisać to w umowie o pracę.

Nowelizacja wprowadzi m.in. przepisy, które pozwoliłyby na domową kontrolę pracowników. Ale bez obaw – szef nie będzie patrzył nam na ręce i kontrolował garderoby. Chodzi wyłącznie o wyrywkową kontrolę pod kątem trzeźwości i ewentualnego zażywania środków odurzających.

Rząd chce też unormować zasady, na jakich takie kontrole byłyby przeprowadzane, bo dziś próby takich kontroli przeprowadzane są „ na dziko”. Sprawa budzi sprzeczne opinie, tym bardziej, że zmiany dotyczyłyby nie tylko osób zatrudnionych w ramach umowy o pracę, ale również tych na śmieciówkach.

Praca zdalna była, ale nie w kodeksie pracy

Nowe zapisy były konieczne, bo praca zdalna nie została dotąd zdefiniowana w kodeksie pracy. Zasadę pracy zdalnej wprowadzono przy okazji uchwalenia tarczy antykryzysowej 4.0. Zapisano tam, że praca zdalna może być zlecona wyłącznie na czas określony, a nie bezterminowo. I to jedynie w czasie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii (oraz 3 miesiące po odwołaniu takiego stanu). Gdy epidemia wygaśnie, w świetle prawa pracy zdalnej zlecić nie można.

Nie ma też dziś jasności, czy pracę zdalna można wykonywać w dowolnym miejscu (choćby w domu letniskowym), czy musi się ona odbywać w jednej ustalonej lokalizacji.

Zmiany w Kodeksie Pracy - uwagi i kontrowersje

Mecenas Łaguna, ekspert z krakowskiej kancelarii Baran Książek Bigaj wskazuje na luki w projektach: - Regulacje dotyczące pracy zdalnej w tych ustawach są niezwykle lakoniczne. Nie została uregulowana przede wszystkim kwestia rozliczania się pomiędzy pracodawca a pracownikiem. Pozostało to kwestią do wzajemnych ustaleń. Trwa również spór, czy koszty powinny spoczywać na pracowniku, czy na pracodawcy. Prawnicy nie są zgodni w tej kwestii.

Kontrowersje budzi kwestia zapewnienia pracownikowi odpowiednich warunków higieniczno-sanitarnych w domu. Bo przecież pracodawca nie ma w praktyce możliwości skontrolowania pracownika. Więksi pracodawcy wyposażają pracowników w fotele, zagłówki, lampki itp., ale problem pojawia się w przypadku mniejszych firm, które nie mają na takie doposażenie pieniędzy. Dużo więc zależy od wzajemnych porozumień pracodawcy i pracownika.

Najwięcej emocji budzi jednak sprawa domowych badań trzeźwości. Pracownik nietrzeźwy nie powinien zostać dopuszczony do pracy - To gigantyczny problem, bo nie bardzo wiadomo, czy pracodawca ma prawo do przeprowadzania takich kontroli – zauważa Łukasz Łaguna. - A jeśli tak – to w jaki sposób? Sytuacja jest dynamiczna, więc obie strony umowy o prace powinni dwa razy zastanowić przed określonym zachowaniem, bo linie orzecznicze dopiero się ustalają.

Źródło: pomorska.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy