Witold Newelicz urodził się w Ustrzykach Dolnych, dzieciństwo mijało mu w domach dziecka. W Krakowie zajęła się nim Babcia i od niej dowiedział się o tym, że jego rodzinę wywieziono do łagru, a dziadek zginął w Katyniu. Dużo czytał, wygrywał szkolne olimpiady. Założył grupę Front Antykomunistyczny, podpalił konsulat sowiecki w Krakowie, w 1989 r. okupował komitet PZPR i niszczył pomnik Lenina.
W III RP popadł w uzależnienie od narkotyków i za ich produkcję siedział 5 lat w więzieniu, gdzie wydawał pismo „Recydywieści”. Od niedawna jest Dyrektorem Programowym Telewizji Republika. - Witek odsiedział 5 lat, 11 lat pracował na zmywaku i budowach w Anglii, jest dziś osobą niekaraną. Koniec tych kar, winy odrobił jak mało kto – mówi Piotr Lisiewicz, autor programu „Wywiad z chuliganem”, w którym dziś o 22.00 w Telewizji Republika gościem będzie Witold Newelicz.
Działania antykomunistyczne
- To historia tak nieprawdopodobna, jak mówił niegdyś Witkacy o Sergiuszu Piaseckim, że aż nie chce się wierzyć, że jest prawdziwa. I chyba trochę do tamtej podobna – mówi Piotr Lisiewicz. Na filmie z 1989 r. o okupacji komitetu PZPR, który pokazany zostanie w „Wywiadzie z chuliganem”, I sekretarz Komitetu PZPR Jerzy Hausner mówi o grupie 50 młodych ludzi, którzy z kijami i gazem zajęli jego pomieszczenia. - My stąd nie wyjdziemy, dopóki oni się stąd nie wyprowadzą – mówi 21-letni student Witek Newelicz.
Zajęcie majątku byłej PZPR miało przeszkodzić towarzyszom w jego sprzedaży.
Wcześniej był pomnik Lenina w Krakowskiej Nowej Hucie.
- Lenin był dla nas wyzwaniem, symbolem rosyjskiej dominacji. Jedyny k… pomnik Lenina w Polsce stoi w mojej kochanej Nowej Hucie, w której spędziłem trochę czasu, nałykałem się gazu. Wcześniej cykl tych rejterad na Lenina polegał na tym, że organizowało się happeningi. Przynieś pędzel, pomalujemy go w kwiatki, to sami go w końcu zdejmą. W końcu opanowała desperacja: no co jest, nie ma Muru Berlińskiego, a ten nadal tu dominuje nad okolicą? No i napisaliśmy w końcu: „Nie przynoś farby i pędzli, teraz to nie będzie happening”. I zrobiliśmy taką zadymę, że zdjęli tego Lenina – opowiada Witold Newelicz.
Uzależnienie od narkotyków
Co chce dziś powiedzieć młodym ludziom, którzy myślą, że narkotyki to wolność?
- Gdy siedziałem w więzieniu, popularny był utwór pewnego rapera, który twierdził, że narkotyki to wolność. To gówno prawda. To jest prawdziwa niewola. Mówił o tym w Ojciec Święty, gdy 1991 r. na każdym przystanku pielgrzymki mówił o innym przykazaniu z Dekalogu. On mówił o tej wolności, ale wtedy naród go nie słuchał. Wszyscy zachłystywali się wolnością, uważali, że już piekła nie ma, Boga nie ma.
Działalność prasowo-medialna
Jak mówi, gdy trafił do więzienia, nie zapomnieli o nim koledzy z Ligi Republikańskiej.
- Myślałem, że powinienem być potępiony przez nich, zapomniany. Oni do mnie przyjeżdżali, załatwili mi prenumeratę Gazety Polskiej do celi. Co tydzień otrzymywałem list, w którym była Gazeta Polska. Ja tym oddychałem - wspomina.
W Zakładzie Karnym w Strzelcach Opolskich założył pismo „Recydywieści”, w którym prowadził patriotyczną edukację wśród osadzonych i podtrzymywał ich na duchu. Po odsiadce postanowił sam siebie ukarać i uznał, że nie powinien działać publicznie, do Anglii sprowadził swoich synów.
– Można powiedzieć, że to opóźniony transfer z „Recydywieści” do Telewizji Republika – mówi Piotr Lisiewicz, autor „Wywiadu z chuliganem”, który jest koprodukcją Radia Poznań i Telewizji Republika.