Wystąpienie Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego podczas VI Kongresu Prawa i Sprawiedliwości

Artykuł
Jarosław Kaczyński na VI Kongresie PiS
Fot. screenshot/Facebook/Prawo i Sprawiedliwość

- Pięć lat temu spotkaliśmy się na podobnym kongresie. Program PiS był programem zmiany realnego ustroju społeczno-gospodarczego, ale także politycznego naszego państwa — powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.

W sobotę przed południem w Warszawie rozpoczął się kongres PiS, podczas którego delegaci wybiorą szefa ugrupowania, Radę Polityczną, Krajową Komisję Rewizyjną i Koleżeński Sąd Dyscyplinarny, a także dokonają zmian statutowych.

- Pięć lat temu spotkaliśmy się na podobnym kongresie. Mieliśmy za sobą zwycięstwa w wyborach prezydenckich, parlamentarnych, wielki program. Mieliśmy za sobą pierwszą, ciężką bitwę — o Trybunał Konstytucyjny. Nie mieliśmy pewności, czy nasz program — wielki i trudny — zostanie zrealizowany, czy się da. Czy w tej niemożności, która panowała przez lata, nam się uda. Dwukrotnie przecież próbowaliśmy. Krótka próba rządu Jana Olszewskiego — to był przecież nasz rząd Porozumienia Centrum, a także próba w latach 2005-2007 się nie udała. Ta niepewność była uzasadniona — mówił Jarosław Kaczyński w swoim wystąpieniu.

Program PiS był programem zmiany realnego ustroju

Według niego program PiS „był programem zmiany realnego ustroju społeczno-gospodarczego, ale także politycznego naszego państwa”.
Grzechy dawnego systemu

Jarosław Kaczyński wskazał, że dawny system miał wyłonić „elity pieniądza, ale także elity intelektualne, autorytety”. Dodał, że ta grupa miała dominować i kierować pozostałą częścią społeczeństwa.

- Oczywiście miały być różnego rodzaju instytucje demokratyczne, włącznie z wyborami różnych szczebli, ale te wybory poprzez ten mechanizm autorytetów, poprzez media opanowane przez jedną stronę, miały zawsze przynosić ten wynik. Ci sami, choć być może czasem w różnych odmianach mieli rządzić — powiedział prezes PiS.

- Jeżeli to się nie udawało, to uznawano to za uzurpację. Natomiast cała reszta miała się zgadzać na skromne, biedne, czasem nędzne życie i miała się zgadzać na to, że w gruncie rzeczy nie ma praw politycznych, nie ma prawa wyłaniania władzy. To sformułowanie o moherowych beretach, które użył kiedyś niejaki pan Tusk, to właśnie było takie skrótowe, przenośne, a jednak jasne ujęcie tego problemu — dodał.

Polska była w dużej mierze państwem niesuwerennym

Jak podkreślił prezes PiS ten system „uznawaliśmy za nieefektywny, ale jednocześnie mający pewną dodatkową cechę, a mianowicie — otwarty, bardzo otwarty na wpływy zewnętrzne”.

Jak zaznaczył, „wpływy te były tak mocne, że czyniły z Polski w dalszym ciągu w dużej mierze państwo niesuwerenne”.

- Oczywiście, ten system, jak każdy tego rodzaju system, miał mnóstwo tego rodzaju uzasadnień. Tym, że zwyciężają lepsi — to miała być legitymacja moralna. To, że nie należy odwoływać się do pojęcia narodu — no bo pojęcie narodu to pojęcie wspólnoty, a we wspólnocie obowiązuje empatia, więc nie można zgadzać się na nędzę, nieszczęście bardzo wielu ludzi. Nie można odbierać im praw. O tym, że kapitał nie ma narodowości — to uzasadniało tę wielką wyprzedaż, która wtedy następowała. Wszystkie te uzasadnienia traktowaliśmy jako całkowicie błędne — ocenił Jarosław Kaczyński.
- Uważaliśmy, że trzeba inaczej. Uważaliśmy przede wszystkim, że w żadnej sytuacji nie jest tak, żeby sam rynek był w stanie ukształtować dobry system polityczny i społeczny — podkreślił.

- Całe te dzieje, tych pięciu, albo inaczej mówiąc prawie sześciu lat, to dzieje walki — ocenił Jarosław Kaczyński.

Jak mówił, „trzeba postawić pytanie, czy po tych prawie sześciu latach, można mówić o sukcesie?”

„Zmieniliśmy system”

- Tak szanowni państwo, można mówić o sukcesie. Zmieniliśmy ten system. Zmieniliśmy go w wymiarze państwowym, w wymiarze społecznym, w wymiarze polityki międzynarodowej, polityki kulturalnej, polityki oświatowej — można powiedzieć we wszystkich wymiarach — powiedział lider PiS.
Jak dodał, pierwszym zadaniem, które stanęło przed PiS-em, „było umocnienie państwa, przede wszystkim w tej sferze, gdzie zawodziło ono kompletnie — w sferze finansów publicznych”.

- To była szansa na przełamanie tego „nie da się”, tego imposybilizmu, tej powszechnej niemożliwości — tłumaczył Jarosław Kaczyński.
Jak wskazał, „udało się i na podstawie tego wprowadziliśmy wielki program społeczny, którego symbolem jest 500+”.
Prezes Jarosław Kaczyński powiedział, że sukcesów PiS jest wiele, a ich wspólnym mianownikiem jest empatia.

- Myśmy pomogli ludziom biedniejszym, pomogli ludziom niepełnosprawnym, myśmy pomagali tam wszędzie, gdzie trzeba pomóc, pomagali rolnikom, pomagali w każdym momencie, kiedy trzeba było pomóc — mówił.

Według niego PiS odrzucił chłodny stosunek do społeczeństwa, który — jego zdaniem — był charakterystyczny dla poprzedniej władzy.

- Nasi przeciwnicy niechętnie odnosili się do państwa jako takiego. Chcieli, by jego rola była możliwie najmniejsza. By wszystko działo się niejako samo. Rządowa część władzy była traktowana niemalże jako zło. My ujrzeliśmy w tej władzy szansę dla Polski — podkreślił prezes PiS.

- Uważamy w dalszym ciągu, że państwo polskie ma bardzo wielkie możliwości i trzeba z nich korzystać. Oczywiście w ramach demokracji i w ramach gospodarki rynkowej — dodał.

„Obniżyliśmy podatki”

- Przywróciliśmy nie tylko godność ludzi, godność pracy poprzez podniesienie płac, bardzo wyraźne podniesienie emerytur, podniesienie płacy minimalnej, poprzez to, co jest faktem — łatwym do wyliczenia, ale coś, co jest dzisiaj kwestionowane bardzo często — myśmy obniżyli podatki, bardzo wyraźnie obniżyli podatki — przypomniał Jarosław Kaczyński.

- Wielką weryfikacją naszego sukcesu był czas pandemii. Ta Polska — która była przedtem — nie byłaby w stanie wydać setek miliardów złotych, dwustu kilkudziesięciu miliardów złotych na ratowanie polskiego przemysłu, polskiej gospodarki — która poniosła najmniejsze straty w całej Unii Europejskiej, jedne z trzech najmniejszych strat, jeżeli chodzi o PKB, a dzisiaj idzie gwałtownie do przodu — podkreślił.

Jak mówił wicepremier, „nie zdołalibyśmy w sposób bardzo istotny podnieść — w ciągu jednego roku — wydatków na służbę zdrowia, bo przecież walka z covidem kosztowała — też trzeba by liczyć w dziesiątkach miliardów. To są wszystkie nasze wielkie sukcesy” - ocenił.

Wyrwanie się z pułapki średniego rozwoju

Dodał, że jest też jeden sukces, o którym się mało mówi.

Myśmy — w ciągu ostatnich kilku lat — zrobili to, o czym była już w naszych programach, naszych wystąpieniach, także w moich wystąpieniach mowa, tzn. wyrwaliśmy się z pułapki średniego rozwoju, uniknęliśmy tzw. portugalizacji — mówił. Podkreślił, że jest to zdanie ekonomistów, którzy nie zawsze sprzyjają PiS-owi.

- Struktura naszego eksportu, jego wielkość, struktura naszej produkcji, wartość dodana w przemyśle, która jest dzisiaj na drugim miejscu po Niemczech w Unii Europejskiej — to wszystko wskazuje, że ten etap mamy za sobą, że przekroczyliśmy w naszym rozwoju pewien bardzo, bardzo ważny próg — powiedział Jarosław Kaczyński.

Źródło: Facebook/Prawo i Sprawiedliwość

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy