Wrócił „na białym koniu”, żeby ratować PO. Znowu ucieknie do Brukseli? [wideo]

Anna Zyzek 17-08-2022, 09:19
Artykuł
EU2017EE Estonian Presidency CCA 2.0 via Wikipedia Commons/canva.com

W najnowszym numerze tygodnika "Gazeta Polska" znajduje się rozmowa red. nacz. Tomasza Sakiewicza z Adamem Glapińskim - prezesem Narodowego Banku Polskiego. W wywiadzie prof. Glapiński ujawnił, że Bruksela wyznaczyła Donaldowi Tuskowi - liderowi PO pewne zadania, po których zrealizowaniu, miałby objąć ważne stanowisko w strukturach unijnych. Chodzi m.in. o wprowadzenie Polski w strefę euro. Był to temat dzisiejszej dyskusji w programie "Potrójne espresso", w której udział wzięli politycy: Grzegorz Napieralski (KO) oraz Kazimierz Smoliński (PiS).

"Zadanie wyznaczone przez Brukselę dla Tuska to nie tylko obalenie przez niego istniejącego w Polsce rządu i wprowadzenie naszego kraju na kurs do strefy euro. Po zrealizowaniu tych zadań Tusk ma wrócić do Brukseli, zostać szefem Komisji Europejskiej i realizować przyspieszoną budowę państwa europejskiego" - brzmi fragment wypowiedzi prof. Glapiński w rozmowie z "GP". 

Dowiedz się więcej: Gazeta Polska. Najnowszy numer już w kioskach w internecie [wideo]

Grzegorz Napieralski (KO) zapytany o taką perspektywę, odparł:

"Wiarygodność prezesa NBP jest zerowa. Powinien zajmować się on narodowym bankiem, a nie straszeniem Polaków. Glapiński chce ratować swoją pozycję, bo doprowadził kraj do ruiny, dlatego teraz próbuje snuć jakieś teorie spiskowe".

Jak przyznał - chciałby, aby Polak bądź Polka stanęło na czele Komisji Europejskiej. "Im więcej Polek i Polaków na arenie międzynarodowej, tym lepiej. Trzeba temu tylko przyklasnąć, podziękować i trzymać kciuki".

Prowadząca program zwróciła się do polityka opozycji z pytaniem, czy powrót Tuska na polską scenę polityczną można faktycznie określić "powrotem na białym koniu".

"Donald Tusk faktycznie poprawił te notowania. Mamy około 30 proc., ale jakby wziąć pod uwagę wszystkie ostatnie sondaże, to opozycja wygrałaby wybory" - odpowiedział.

"Czy Donald Tusk zostawi Polskę i wróci do Brukseli?" - takie pytanie usłyszał Kazimierz Smoliński (PiS).

"Jeżeli dostanie taką propozycję to można być niemalże pewnym, że zostawi Polskę. Ja bym wcale nie lekceważył tego, o czym mówi prezes Glapiński. Też bym się cieszył, gdyby Polak zajmował czołowe miejsce w Komisji Europejskiej. Nieważne, kto by to był. Jednak pamiętamy, że Tusk dla Polski nie zrobił nic, będąc w Radzie Europejskiej. Wtedy delegowały go Niemcy, może dlatego nie dbał o polskie interesy"  - ocenił. 

Poseł odniósł się również do perspektywy Polski w strefie euro. "Co do euro, opozycja chce wprowadzić tą walutę. My nie jesteśmy na to gotowi. Euro nie jest lekarstwem na problemy gospodarcze. Uważam, że jeżeli Tusk wrócił do polskiej polityki, to tutaj powinien zostać"

"Prezesa Glapińskiego bardzo szanuje i nie zgadzam się z tym, że jest on winny inflacji. Gospodarki na całym świecie pokazują, że sytuacja jest ciężka. To wszystko spowodowane jest przez wojnę gospodarczą, a nie działaniami prezesa NBP. Inflacja jest bardzo uciążliwa i ja się z tym zgadzam, ale nie można za to obwiniać prof. Glapińskiego" - mówił Smoliński.

Jak zaznaczyła prowadząca - wypowiedź Adam Glapińskiego w "Gazecie Polskiej" to nie wymysły, a jedynie przytoczenie tego, o czym rozmawia się w kuluarach spotkań banków centralnych, w których uczestniczy prezes NBP.

"Inflacja faktycznie wynika z wojny, ale Glapiński powiedział, że tak naprawdę ta inflacja to jest zaledwie kilka procent. Nie wiem, co pan Glapiński robi, gdzie jezdzi i co robi. Ja mu nie wierzę. To jest niepoważny człowiek, a niepoważnych ludzi nie można słuchać. Teraz straszy Tuskiem w Europie. Polska jest w UE, więc czym tu straszyć?" - twierdzi Napieralski (KO).

"A gdyby jednak miało się tak stać. Jest ktoś, kto mógłby zastąpić Tuska w roli prezesa NBP? Byłby to Rafał Trzaskowski?" - dopytywała redaktor.

"Role są w tej chwili precyzyjnie podzielone i nikt nie chce ich psuć czy zaburzać. Jeśli chodzi o Donalda Tuska - odbywamy wiele spotkań, robimy wszystko, by wygrać przyszłe wybory. W naszym klubie parlamentarnym widzę chęć do zmian, energię, nic złego, więc jesteśmy dobrej myśli. Uważam, że jedna lista byłaby dobrym rozwiązaniem"  - mówił reprezentant opozycji.

Cała rozmowa w oknie poniżej. Polecamy:

 

 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy