Nieodpowiedzialne, ale i nieskuteczne jest traktowanie Polski z perspektywy, jakby skutki sytemu komunistycznego nie miały wpływu na polską demokrację. Tu odcięcie linią okrągłostołową w całej rozciągłości rozlało się na rzeczywistość, którą nazywa się #WOLNE SĄDY a trzeba jasno stwierdzić, że najważniejsza walka toczy się w obronie WOLNOŚCI OBYWATELSKICH, które przecież obecni czołowi przedstawiciele „bojowników” deptali w czasie swojej aktywnej działalności w strukturach wymiaru „sprawiedliwości” sytemu komunistycznego - pisze Paweł Zastrzeżyński.
Obywatel w czasie komunistycznym, jak i w III RP jednego był pewien, nie wolno iść do sądu, w poszukiwaniu prawdy i sprawiedliwości. A przecież po to jest sąd. Ta zwykła prawda została tak zdeformowana w wyniku grubej kreski, że jej skutki widzimy dziś na ulicach. Jak można bronić tych struktur? Można, jeżeli popatrzy się na to z perspektywy układu, który płynnie przenikał i nazywał się sprawiedliwością.
Przykładów tej „sprawiedliwości” w przeciągu ostatnich 25 lat byliśmy świadkami, gdzie prawie żaden z oprawców postkomunistycznych katów nie został ukarany, a funkcjonariusze systemu bezpieczeństwa byli realnymi gospodarzami, natomiast patrioci, którzy oddali życiem za REALNĄ WOLNOŚĆ zostali nazwani bandytami.
Dzisiejsza próba rozbicia tej postkomunistycznej, postsowieckiej struktury w ramach prawa obarczona jest winą, że coś się łamie, coś nagina… kolejny raz Ci co starają się zburzyć postkomunistyczny „ład” nazwani są „bandytami” i są zwalczani wszelkimi środkami.
Jak wyraźnie widać ducha „zdrady”, choćby w postawie Lecha Wałęsy, który resztką sił staje na barykadzie interesów postkomunistycznych elit i grozi, że wyciągnie broń… Trzeba zwrócić się do byłego prezydenta z uwagą, że obywatele, którzy kiedyś go nazywali bohaterem, mają broń, która ma siłę rażenia o wiele większą, a tą bronią jest PRAWDA.
Tu nie chodzi o wolne sądy, a o prawo do SPRAWIEDLIWOŚCI na straży której stoi sąd jako taki. Właśnie w imieniu tej sprawiedliwości należy podkreślić, że „elity” postkomunistyczne, które nadal ubrane są w sędziowskie togi, są niegodne nosić na piersiach Polskiego Orła, bo oni służyli obcemu systemowi, jakim był komunizm.
Tą prostą prawdę trzeba wzbudzić!
I zaapelować o obronę SPRAWIEDLIWOŚCI, a nie obronę sądu jako instytucji.