– Reakcje niektórych świadków potwierdzają, że skala afery jest ogromna. Pani nie chciała narażać córki i zięcia, więc dla bezpieczeństwa nie odpowiedziała na żadne pytanie. Nie była w stanie nawet powiedzieć gdzie pracowała przed Amber Gold, co już jest śmieszne – mówił na antenie Telewizji Republika poseł PiS i członek komisji ds. Amber Gold Marek Suski, komentując dzisiejsze przesłuchanie teściowej twórcy piramidy finansowej.
Przesłuchanie teściowej Marcina P. przed komisją ds. Amber Gold
– 19 tys ofiar okradzionych przez zorganizowaną grupę przestępczą, to przekręt na masową skalę. Niestety na razie tylko 2 osoby siedzą w areszcie, a odpowiedzialnych za ten ogromny przekręt jest dużo więcej – rozpoczął Marek Suski.
– Strategia przyjęta przez panią Plichtę była taka, aby nie odpowiadać na dosłownie wszystkie pytania. Zdziwienie jednak na twarzy i jej odpowiedzi mogą świadczyć, że mogła zostać nieświadomie użyta w pewnych działaniach przestępczych i finansowych – kontynuuje poseł PiS.
– Jest ona osobą niewykształconą w grze aktorskiej i jej mowa ciała momentami była bezcenna. Mówiła również, że nie chce narazić siebie i innych na niebezpieczeństwo, więc proszę sobie wyobrazić jak szczery strach ona odczuwa – zauważa członek komisji ds. Amber Gold.
– Reakcje niektórych świadków potwierdzają, że skala afery jest ogromna. Pani nie chciała narażać córki i zięcia, więc dla bezpieczeństwa nie odpowiedziała na żadne pytanie. Nie była w stanie nawet powiedzieć gdzie pracowała przed Amber Gold, co już jest śmieszne. Nie odpowiedziała również, czy odwiedzała córkę w areszcie, a nie jest to ani zbrodnią ani tajemnicą – dodaje Suski.
– Strach może być autentyczny niezwiązany z odpowiedzialnością karną. Może to być strach przed osobami, które mają ogromne możliwości. Jeżeli Marcin P siedzi w areszcie i nawet tam się boi, to znaczy, że w aferze maczali palce ludzie, którzy mają bardzo długie ręce. Mieliśmy już takie przypadki w historii, gdzie świat służb, gangsterki i polityki się przenikał, a ludzie ginęli w niewyjaśnionych okolicznościach – zauważa poseł PiS.
Reforma Sądownictwa
Ja jestem przekonany, że może być powtórka, a może nawet coś więcej. To są ludzie, którzy są kompletnie nieodpowiedzialni, a do tego zdolni do wszystkiego – mówił Marek Suski przypominając haniebne zachowanie opozycji z 16 grudnia 2016 roku, jak i aferę, która miała miejsce przy wcześniejszym procedowaniu ustaw reformujących wymiar sprawiedliwości.
– Nie rozumiem intencji prezydenta, ale reforma sądów jest potrzebna. Sądy trzeba zreformować, ale prezydent składa propozycje, które to uniemożliwiają. Wierzę jednak, że pozwoli on nam działać i nie zawetuje ponownie naszych pomysłów – zakończył poseł PiS Marek Suski.