Sądy pod presją polityki. Ostre głosy w Republice o decyzji Sądu ws. Romanowskiego
Radosław Fogiel z PiS i Maciej Konieczny z Razem byli gośćmi Edyty Lewandowskiej w wieczornym wydaniu Republiki. Dyskusja dotyczyła uzasadnienia decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie ws. uchylenia Europejskiego Nakazu Aresztowania wobec Marcina Romanowskiego oraz skutków politycznych działań rządu Donalda Tuska wobec opozycji. Obaj posłowie, mimo różnic politycznych, wskazywali na poważny kryzys zaufania do państwa i wymiaru sprawiedliwości.
Władza ściga opozycję
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel zwracał uwagę na bezprecedensowe sformułowania zawarte w uzasadnieniu sądu oraz na presję wywieraną na wymiar sprawiedliwości przez polityków obecnej władzy:
— Sytuację panującą obecnie w państwie polskim zakwalifikować można jako kryptodyktaturę — powiedział Fogiel, cytując fragment uzasadnienia sądu.
— To są słowa, których od 1989 roku żaden organ publiczny w Polsce nie formułował. Jeżeli sąd orzekający w imieniu Rzeczypospolitej mówi o kryptodyktaturze, to jest to przerażające świadectwo stanu państwa — dodał poseł PiS.
Fogiel podkreślał również, że działania Ministerstwa Sprawiedliwości prowadzą do realnego paraliżu instytucji i uderzają w obywateli:
— Fundusz Sprawiedliwości, który ma pomagać ofiarom przestępstw, nie może dziś normalnie funkcjonować, bo władza zajmuje się polityczną krucjatą zamiast wykonywać swoje obowiązki — zaznaczył.
Poseł Partii Razem krytycznie oceniał sposób prowadzenia tzw. rozliczeń przez rząd Donalda Tuska, wskazując, że polityczna presja i retoryka siłowa podważają wiarygodność państwa na arenie międzynarodowej:
— Jeżeli władza idzie na skróty i zapowiada aresztowania zanim zapadną decyzje sądów, to potem nie można się dziwić, że europejski nakaz aresztowania jest uchylany — mówił Maciej Konieczny.
— Interpol jasno dał do zrozumienia, że widzi w działaniach polskiego państwa znamiona motywacji politycznej i dlatego odmówił wydania czerwonej noty — podkreślił.
Konieczny zwracał także uwagę na społeczne konsekwencje chaosu w Ministerstwie Sprawiedliwości:
— Koszt tej politycznej wojny ponoszą zwykli ludzie. Organizacje pomocowe nie dostają środków, bo urzędnicy boją się podejmować decyzje — ocenił poseł Razem.
— Państwo nie może działać w atmosferze strachu i zemsty, bo wtedy cierpią obywatele, a nie politycy — dodał.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Najnowsze
Łukasz Schreiber w szpitalu. Weronika Schreiber podzieliła się szczegółami
Metalowy boom bez precedensu. Inwestorzy rzucili się nie tylko na złoto
9-latek przetrzymywany przez Ukraińca. Trwają negocjacje, na miejscu są kontrterroryści