Kowalski o willi Jaruzelskich: Postkomunistyczna kasta trwa do dziś i zrobią wszystko, by nie oddać tego co ukradli
– Nielegalne przejęcie willi przez Jaruzelskiego to wierzchołek góry lodowej. Wojskowi przejmowali bardzo różne nieruchomości należące do państwa. Mieszkania, które kiedyś służyły czynnościom operacyjnym zostały rozdawane po rodzinie. Został haniebnie rozkradziony ogromny majątek państwa, którego już nigdy nie odzyskamy, bo wszystko zostało załatwione przez komunistyczny układ w granicach „prawa” – mówił w programie „Republika po południu” dr. Lech Kowalski specjalista ds. wojskowości.
Zagłębie komunistów
– Jaruzelski polecił dać sobie willę na ulicy Ikara w Warszawie nie zważając na to do kogo ona wcześniej należała. Kiedyś najwyżsi w komunistycznej hierarchii brali wszystko, co tylko chcieli – zauważa Kowalski.
– Nie jest to jedyny przypadek. Ulica Ikara w Warszawie to taka willowa ulica, na której zamieszkiwali niegdyś sami generałowie. Był wśród nich bliżej mi znany gen. Siwicki. Tłumaczył mi on kiedyś, że wybrali tę lokalizację, ponieważ „w pobliżu znajdowała się ambasada USA i trzeba ją mieć na oku” – opowiada Kowalski.
– Siwicki mówił również tak: „widzi pan usuwają mnie z ojcowizny”. To było dla mnie już wtedy niepojęte, że PRL-owski generał mydli mi oczy słowami o ojcowiźnie, gdzie wszyscy wiedzą, że dostał ją ze zwykłego rabunku – kontynuuje Kowalski.
– Zadałem kiedyś również pytanie gen. Tuczapskiemu. Dlaczego pan sobie nie kazał przydzielić willi z zasobów MON-u przecież wszyscy tak robili. Na co on mi odpowiedział „cały szereg tych willi nie ma uregulowanej sytuacji prawnej”. On będąc drugą, czy trzecią osobą wtedy w wojsku nie chciał w ten sposób zyskiwać nieruchomości, bo miał on świadomość, że to jest zwykły rabunek i ktoś go kiedyś za to zwyczajnie rozliczy – opowiada dalej ekspert.
Bezkarność PRL nadal trwa
– Generałowie to jest kasta. Oni przywykli szczególnie w latach 70, że do ich majestatu powinna być przypisana willa. Udało im się to osiągnąć prawie wszystkim. Wszyscy weszli oni w ich posiadanie na takich zasadach ja Jaruzelski – zauważa Kowalski.
– Zabierali ludziom wille w zamian dając im mieszkania z zasobów MON. Wiedzieli, że mogą zrobić wszystko – przypomina ekspert.
– Oni nawet teraz już po tylu latach chcą zrobić z polaków głupków. Dawna śmietanka PRL nadal jest do dziś pourządzana i zasobna. Przykładem jest tu postać Moniki Jaruzelskiej, która nie dość, że sama posiada ogromne mieszkanie, za które nie zapłaciła tyle co powinna, to jeszcze teraz atakuje rodzinę Przedpełskich, którym jej ojciec zabrał willę – informuje Kowalski.
– Ja policzyłem ile Jaruzelski zyskał na decyzji urzędników HGW. On zapłacił za willę w 2012 roku 75 tys, a za to nie da się kupić nawet pół pokoju. Teraz willa jest warta kilka milionów, z którymi Monika Jaruzelska na pewno się nie będzie chciała rozstać – kontynuuje eksper.
– Kasta to są wszyscy ci, którzy wzbogacili się dzięki komunistycznemu, barbarzyńskiemu ustrojowi, a teraz na marszach mówią o demokracji i praworządności. PRL bis będzie walczył do upadłego, bo zwyczajnie chodzi o ich prywatne pieniądze. PRL bis jest nadal potężny i wpływowy. Ja dostrzegam kto jest w tym tłumie broniącym demokracji. Tam są ich rodziny dzieci i wnuczki – mówił Kowalski.
– Antonii Macierewicz jako człowiek odpowiedzialny za wojsko powinien powołać podkomisję dotycząca kradzieży wojskowych zasobów, za które odpowiadają byli komunistyczni wojskowi – zakończył dr. Lech Kowalski.