Szydło: Rząd od sześciu lat intensywnie pracuje na nasze zadłużenie

Artykuł
Beata Szydło
Piotr Drabik/CC

- Wszyscy wiemy, że tempo, jakie narzucono przy tej ustawie, wynika tylko z faktu, że rząd chce szybko zasypać dziurę budżetową pieniędzmi z OFE - mówi o pracach nad reformą systemu emerytalnego posłanka PiS Beata Szydło.

Jej zdanie wybór między podwyższą podatków a skokiem na OFE, przed którym teoretycznie stawia Polaków rząd, jest fałszywy. - Podatków już nie podwyższą, bo już minął termin, kiedy by mogli podwyższyć podatki na przyszły rok - przyznaje w rozmowie z "Wprost" i dodaje, że "stawianie takich warunków i taki szantaż w stosunku do Polaków świadczy o tym, że rząd już kompletnie nie liczy się z ludźmi". - Mówią dzisiaj Polakom, że jeśli nie przeprowadzimy zmian, to podwyższymy podatki? A kto doprowadził do sytuacji, że budżet się załamał i sytuacja jest fatalna? Rząd. Od sześciu lat intensywnie pracują na to, żeby nas zadłużać - podkreśla Szydło.

Posłanka PiS przyznaje też, że "jeżeli zostanie wprowadzona ustawa i - zgodnie z tymi zmianami - zostaną umorzone obligacje, to wrócimy do poziomu zadłużenia z 2011 roku". - Ale to jest poprawa tylko na papierze. Pieniądze z OFE to tratwa ratunkowa, ale już prognozuje się, że po dwóch latach wróci problem. Dodatkowo to są lata wyborcze, więc prawdopodobnie chodzi o to, żeby rząd nie musiał w tym okresie martwić się budżetem - zastrzega.

Polityk podkreśliła też, że sprzeciw jej partii wobec rządowego projektu reformy nie wynika z poparcia dla OFE. - Ja absolutnie nie jestem zwolenniczką systemu OFE i uważam, że trzeba zmienić system, który jest w tej chwili, dlatego nie złożyliśmy wniosku o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu - wyjaśnia i przedstawia zarys reformy proponowanej przez PiS.

- Mówimy już od kilku lat, że trzeba ten system zmienić. Mówimy też o dobrowolności wyboru, ale w tym projekcie, który być może zostanie teraz przegłosowany, nie ma prawdziwej dobrowolności. Uważamy też, że nie ma odpowiedniej informacji. Obecnie z badań wynika, że ok. 13 proc. Polaków wie, o co chodzi w reformie OFE. Jeśli w ciągu 4 miesięcy ludzie będą mieli podjąć decyzję, to nie ma szans na to, żeby oni podejmowali tę decyzję z pełną wiedzą, na co się decydują. Potrzebny jest czas na to, żeby ludziom to wytłumaczyć, żeby jeszcze wysłuchać ekspertów i jeszcze się zastanowić - kończy Szydło.

Źródło: Wprost.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy