Zdecydowane zwycięstwo Donalda Trumpa we wtorkowych prawyborach w stanie Indiana, zadecydowało o wycofaniu się jego głównego konkurenta, Teda Cruza, z wyścigu o nominację z Partii Republikańskiej. Triumf Trumpa był siódmym z rzędu w prawyborach.
Ted Cruz, główny rywal Donalda Trumpa do uzyskania nominacji do wyborów prezydenckich w USA uważał, że dzięki wsparciu ze strony zwolenników republikanów uda mu się osłabić pozycję miliardera. Tak się jednak nie stało. – Mówiłem, że będę kontynuował (walkę - red.) tak długo, jak będzie istnieć wiarygodna droga do zwycięstwa. Dziś wieczorem muszę niestety powiedzieć, że ta droga została zamknięta – powiedział do swoich zwolenników, po ogłoszeniu wyników z Indiany, Ted Cruz. Jego słowa wywołały euforię w sztabie Donalda Trumpa. Miliarder, podczas krótkiego przemówienia po wtorkowych prawyborach, nazwał Cruza "sprytnym i twardym facetem" i dodał, że był on "piekielnym współzawodnikiem".
Według dotąd jeszcze nieoficjalnych wyników wyborów w Indianie, Donald Trump uzyskał ponad 50 procent głosów, zaś Ted Cruz około 33 procent.
Do uzyskania nominacji z Partii Republikańskiej, potrzebne są głosy 1237 delegatów. Trumpowi brakuje ich jeszcze około 200.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Trump i Clinton triumfują. Superwtorek bez niespodzianek
Trump o polityce zagranicznej: Najpierw Ameryka