Kanadyjczyk z Montrealu przyznał się do organizacji wartego miliony dolarów przemytu elektroniki do Rosji, z przeznaczeniem dla przemysłu zbrojeniowego. Pomagał mu w tym Rosjanin zamieszkały w Nowym Jorku – podały kanadyjskie media.
Kanadyjczyk posiadający również rosyjski paszport oraz współpracujący z nim Rosjanin tadżyckiego pochodzenia przyznali się do organizacji nielegalnych zakupów części elektronicznych przeznaczonych dla Rosji. Zidentyfikowano je na podstawie rosyjskiej broni przejętej na Ukrainie – podał publiczny nadawca CBC.
CBC cytowało niewymienionego z nazwiska przedstawiciela amerykańskiego departamentu handlu, który powiedział, że jest to jedna z największych spraw dotyczących części przeznaczonych dla rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. Chodziło o detale i elementy do produkcji dronów, czołgów, helikopterów i pocisków powietrze-ziemia. Jeden z przypadków użycia wyprodukowanych w krajach zachodnich części opisywał „Financial Times” podając, że pociski, które uderzyły w poniedziałek w szpital dla dzieci w Kijowie, zawierały zachodnie komponenty.
Media cytowały dokumentację procesową, z której wynika, że obaj mężczyźni zorganizowali dwie firmy pozorujące legalną działalność gospodarczą i za ich pośrednictwem kupowali m.in. mikroczipy, tranzystory i obwody elektroniczne o wartości ponad 7 mln USD. Części wysłali w ponad 250 transportach poprzez Chiny, Turcję i Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Mężczyzna z kanadyjskim paszportem pracował w montrealskiej firmie Electronic Network Inc, gdzie zajmował się koordynacją zakupów. Według dokumentów sądowych, kupował części elektroniczne dla firm zaopatrujących rosyjski przemysł zbrojeniowy od ponad 12 lat. W marcu ub.r agencja The Canadian Press podawała, że USA nałożyły na Electronic Network Inc. oraz inną firmę z Montrealu, CPUNTO Inc. sankcje za związki z Rosją. USA określiły obie firmy z Montrealu jako „rosyjskich lub białoruskich użytkowników końcowych”. Z władzami amerykańskimi współpracowały w tej sprawie kanadyjskie służby graniczne.
W połowie lutego ub.r. mieszkająca w USA Kanadyjka rosyjskiego pochodzenia przyznała się w sądzie w Nowym Jorku do uczestniczenia w organizowaniu eksportu do Rosji elektroniki, która może mieć zastosowanie m.in. w dronach. Pod koniec lutego ub.r. kanadyjski FINTRAC, agencja wywiadu finansowego, we wspólnym komunikacie ze swoimi niemieckim i holenderskim odpowiednikami ostrzegał, że Rosja próbuje kupować zaawansowane technologie, obchodząc sankcje.
Wcześniej w lutym ub.r. kanadyjskie media podawały, że rosyjskie firmy zbrojeniowe znalazły metody obejścia zachodnich sankcji, by kupować elektronikę niezbędną do produkcji broni. Takie próby zauważono w Kanadzie, USA, a także w państwach europejskich. Identyfikacja rosyjskiej organizacji nielegalnie dokonujących zakupów elektroniki w zachodnich firmach była możliwa dzięki ukraińskiej grupie hakerskiej Cyber Resistance – podawało wówczas CBC, które otrzymało dostęp do danych pozyskanych przez ukraińskich hakerów.
Grupa Cyber Resistance w listopadzie 2022 r. przekazała do InformNapalm, które określa się jako „międzynarodowa społeczność zajmująca się wywiadem”, wewnętrzne dokumenty rosyjskiej STC (Special Technological Center LLC – Centrum Technologii Specjalnych). STC produkuje m.in. drony Orlan-10, które mogą być wykorzystywane do zakłócania sygnałów komunikacyjnych i zbierać dane dla oddziałów artylerii. Firma objęta jest sankcjami w Kanadzie i innych krajach wspierających Ukrainę. Właśnie te dokumenty pozwoliły analitykom na potwierdzenie, że sieć firm „słupów” zajmuje się importem części i wyposażenia niezbędnego dla rosyjskiej produkcji zbrojeniowej – podawał portal InformNapalm.