Grecki rząd zadecydował, że do 5 lipca kiedy przeprowadzone zostanie referendum w sprawie programu pomocowego przedstawionego przez międzynarodowych wierzycieli Grecji, zamknięte będą banki, a wypłaty z bankomatów zostaną objęte dziennym limitem 60 euro. Ograniczenia obowiązują jednak tylko posiadaczy kart greckich banków.
Zamknięte jest też grecka giełda, a dzisiaj do południa bankomaty nie są czynne nawet dla turystów.
Zwołanie dzisiaj konferencji prasowej informującej o sytuacji w Grecji zapowiedział szef Komisji Europejskiej Jean-Claudem Juncker, a w Paryżu i Berlinie odbywają się dzisiaj specjalne konsultacje kryzysowe dotyczące
możliwych konsekwencji wyjścia tego państwa ze strefy euro.
Jak komentowała dzisiaj rano premier Kopacz, pomimo coraz trudniejszej sytuacji Grecji, polski system bankowy jest bezpieczny. – Nasze banki są stabilne – mówiła Kopacz na konferencji prasowej. Premier podkreśliła jednocześnie, ze kryzys w Grecji był już tematem wielu spotkań ministrów finansów państw unijnych i dalej jest on analizowany. – Muszą (grecki rząd - red.) najpierw zrobić to co przedstawiono przed nimi przed kolejną propozycją pomocy – mówiła Kopacz, tłumacząc, że zanim Grecja otrzyma kolejną transze wsparcia musi zdecydować się na dalsze reformy.
– Bez tych reform ciężko będzie Grecji przychodzić i mówić: chcemy wsparcia ale nie chcemy reform – dodała Kopacz.
Grecy zdecydują w referendum
W nocy z soboty na niedzielę grecki parlament przegłosował zgodę na przeprowadzenie referendum w sprawie programu pomocowego przedstawionego przez międzynarodowych wierzycieli Grecji. W nocnym głosowaniu „za” było 178 deputowanych, przeciw 120.
Jednocześnie premier Aleksis Cipras wzywa Greków, by w referendum zagłosowali przeciwko proponowanym przez wierzycieli warunkom dalszej pomocy dla Grecji. Zdaniem premiera Grecji propozycje są formułowane w formie ultimatum, dlatego też – jak wyjaśniał – greckie „nie” będzie wzmocnieniem dla rządu w negocjacjach z wierzycielami. Czytaj więcej
Euogrupa nie ulegnie rządowi w Atenach
Wcześniej przedstawiciele eurogrupy odmówili przedłużenia programu pomocowego, po tym jak rząd w Atenach odrzucił dotychczasowe propozycje wierzycieli Grecji.
Grecja chciała przedłużenia programu pomocowego, aby mieć czas na przeprowadzenie referendum. Obecny na spotkaniu przewodniczący eurogrupy Jeroen Dijsselbloem, określił decyzje Grecji o odrzuceniu propozycji wierzycieli oraz zwołaniu referendum jako "smutną niespodziankę". – To jest smutna decyzja dla Grecji, ponieważ zamyka drzwi do dalszych rozmów – mówił jeszcze przed spotkanie eurogrupy Dijsselbloem.
Po odrzuceniu prośby rządu Cipras , przedstawiciele eurogrupy podkreślali, że to Grecja przerwała negocjacje. Czytaj więcej