Policja w Konstancji nad Jeziorem Bodeńskim poinformowała, że szantażysta domaga się od sieci handlowych okupu w wysokości 10 mln euro. Grozi, że jeśli otrzyma odmowę zatruje artykuły spożywcze w Niemczech i innych krajach.
Rzecznik policji Uwe Stuermer powiedział, że traktują groźby bardzo poważnie, ponieważ sprawca jest pozbawiony skrupułów. W przypadku spożycia zatrutych produktów grozi nawet śmierć. Szantażysta nie poinformował, jakie produkty, w jakim regionie i w jakich sklepach chce zatruć. Prokurator wyjaśnia, że sprawca chce uderzyć w przedstawiciela niemieckich koncernów żywnościowych w całym kraju, a także za granicą.
W sobotę 16 września mężczyzna chciał udowodnić, że nie żartuje i umieścił w sklepie w Friedrichshafen pięć zatrutych artykułów. Poinformował o tym policję, okazało się, że były to przetwory dla dzieci. Funkcjonariusze opublikowali wizerunek podejrzanego. Jest to szczupły mężczyzna o sportowej sylwetce, w wieku około 50 lat. Użyta przez niego trucizna pochodzi z grupy glikoli.
Erpresser vergiftet Babynahrung: Polizei jagt DIESEN Mann! #friedrichshafen https://t.co/J9ZjLlp9CU pic.twitter.com/wAUomZXiFE
— BILD (@BILD) 28 września 2017