Za oceanem reklamy bożonarodzeniowe, nie mają prawa bytu! Chodzi o wyświetlany w autobusach spot reklamowy, który dotyczył „idealnego prezentu”. W reklamie nie chodziło jednak, o przedświąteczną gorączkę i skłonienie do zakupu prezentu must have; wełnianego swetra, świetnej książki, czy drogiego gadżetu, spot głosił, że idealnym prezentem jest sam Bóg, który rodzi się w Betlejemskiej stajni.
Spot przedstawiał sylwetki pasterzy na tle nocnego nieba oświetlonego jedynie przez Betlejemską Gwiazdę, obrazowi towarzyszyło wymowne hasło „Znajdź idealny prezent” oraz adres strony www.findtheperfectgift.org. Po wpisaniu adresu w wyszukiwarkę, przed oczami ciekawego odbiorcy otwiera się strona na której widnieje hasło: Jesus is the perfect gift (Jezus jest doskonałym podarunkiem). Strona zachęca do uczestnictwa w Bożonarodzeniowej Mszy świętej, a także informuje o przeprowadzanych akcjach charytatywnych i wolontariatach na rzecz bezdomnych i potrzebujących. Autorzy portalu zachęcają także do pielęgnowania przepięknych adwentowych i bożonarodzeniowych tradycji oraz spędzenia tego wyjątkowego czasu w gronie najbliższych.
Całość utrzymana jest zatem w konwencji pokoju, radości i miłości. Mimo, że przesłanie nikogo nie obraża, znalazły się osoby, którym reklama bardzo przeszkadzała. Okazuje się, można reklamować ideologię gender, można promować LGTB, huczeć o tolerancji i prawie do aborcji, nie można jednak promować Boga i jego Miłości! Nie można, ponieważ, dla niektórych jest to bardzo niewygodne.
Ed McFadden, sekretarz ds. komunikacji archidiecezji waszyngtońskiej powiedział, że „prawdziwym problemem nie jest nasza reklama, ani sposób, w jaki ją prezentujemy. Chodzi o blokowanie możliwości promowania naszej wiary lub dzielenia się naszą wiarą na polu publicznym, o tym tak naprawdę tu mówimy. Uważamy, że jest to po prostu pogwałcenie naszych praw”.
CZYTAJ DALEJ >>>