Mieszkańcy kontrolowanego przez rebeliantów miasta w pobliżu Damaszku, które jest objęte blokadą, zgodzili się wywiesić flagę reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada w zamian za dostawy żywności - poinformowali dziś działacze opozycji.
Mieszkańcy Mudamii, na południowy zachód od syryjskiej stolicy, nazywają umowę i chwilowy rozejm, który wszedł w życie w środę, gorzką pigułką do przełknięcia. W ramach porozumienia mieszkańcy zgodzili się wciągnąć na trzy dni w geście dobrej woli flagę reżimu - w czerwone, białe i czarne pasy z dwiema zielonymi gwiazdami - nad miejskimi zbiornikami z wodą.
- Panuje smutek, ale wywiesiliśmy flagę, ponieważ nikt nam nie pomógł, nikt nie podał ręki - powiedział Ahmad z Mudamii. Podkreślił, że ten akt to wyraz "gotowości ocalenia głodujących dzieci". - W Mudamii nie ma chleba. Od trzech miesięcy nie było nawet ziarenka ryżu - mówił.
Według jednego z tamtejszych bojowników jedzenie miało zostać dostarczone w czwartek, ale jeszcze tak się nie stało.
Od blisko roku ludność Mudamii była narażona na ostrzał ze strony wojsk Asada, a także głodzona w oblężonym mieście. Do miasta nie dopuszczano dostaw żywności, świeżej wody i paliwa, a mieszkańcy byli zmuszeni do wydawania antyasadowskich rebeliantów. Do września z powodu chorób wynikających z niedożywienia zmarły dwie kobiety i co najmniej czworo dzieci - informowali działacze.
Na mocy zawartego porozumienia rebelianci mają przekazać ciężką broń, a w Mudamii będą mogli pozostać tylko zarejestrowani tam mieszkańcy, co zapewne uszczupli szeregi rebelii.
Tymczasem syryjska armia bombarduje miasto Aleppo, w północno-zachodniej Syrii. Między 15 a 25 grudnia zginęło tam co najmniej 420 ludzi, głównie cywilów - podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Bombardowania te potępiły Unia Europejska, Liga Arabska i Stany Zjednoczone.