Doradca włoskiego rządu do spraw pandemii, Agostino Miozzo obawia się, że w kraju konieczny będzie powrót do zdecydowanych ograniczeń związanych z wychodzeniem w przestrzeń publiczną.
Od 24 lipca łączna liczba zakażeń wykrytych w ciągu tygodnia we Włoszech wzrosła dwukrotnie do ponad 2 400 przypadków. Miozzo, który koordynuje prace komitetu naukowo-technicznego do spraw walki z pandemią wykluczył jednak możliwość powtórnego zamknięcia całego kraju.
Zaznaczył jednak, że jeżeli sytuacja będzie się drastycznie pogarszać konieczna będzie izolacja regionów, które będą miały największy odsetek zakażeń. We Włoszech w okresie wakacji wirus nadal jest obecny w prawie każdym rejonie kraju.
Przyczyną ma być zakażenia od osób, które niedawno wyjechały za granicę i z niej powróciły już zarażone. Rząd zdecydował się więc przeprowadzać testy na osobach powracających szczególnie z Hiszpanii, Grecji, Chorwacji czy Malty. Decyzja dotyczy również od niedawna Rumunii i Bułgarii.