Pierwszy wicepremier Rosji Igor Szuwałow oświadczył, że sytuacja gospodarcza jego kraju jest trudniejsza obecnie, niż w czasie kryzysu w latach 2008-2009, jednocześnie wyraził przekonanie, że to pozwoli przyspieszyć reformy strukturalne.
- Niczego dobrego w istniejącej sytuacji nie ma. Jest ona bardzo ciężka. Sadzę, że będzie się jeszcze pogarszać - powiedział Szuwałow uczestniczący w Forum Ekonomicznym w Davos.
Według niego plan antykryzysowy, który obecnie jest omawiany z prezydentem i rządem, polega na sposobach adaptacji obywateli i przedsiębiorców do nowych realiów, w których nie będzie takich wysokich dochodów, nie będzie wysokich cen ropy.
Czas na reformy
Zdaniem Szuwałowa w związku z problemami gospodarczymi nastał czas, gdy koniecznością staje się przeprowadzenie tych reform, o których wiele mówiono, lecz których rzeczywistej potrzeby nie odczuwało ani państwo ani obywatele.
- Obawiam się, że cały ten grafik może szybko zniknąć wraz z powrotem wielkich dochodów z eksportu, gdy tylko się pojawią - powiedział Szuwałow. Według niego plan wszelkich zmian strukturalnych w Rosji należy przeformatować; powinien on obejmować bardzo krótki okres, np. trzy lata.
W następstwie światowego kryzysu finansowego PKB Rosji spadł o 7,9 proc., a rok później odnotowano już 4-procentowy wzrost gospodarczy.
Na rok 2015 - w następstwie sankcji gospodarczych Zachodu nałożonych na Rosję z powodu kryzysu na Ukrainie i w związku ze spadkiem cen ropy naftowej (głównego źródła dochodów Rosji) - przewiduje się spadek PKB Rosji w granicach 3-5 procent.
Sankcje mylą opinię publiczną?
Pierwszy wicepremier Rosji Igor Szuwałow uważa jednak, że konfrontacja z Zachodem daje Rosji dobrą okazję do wprowadzenia reform strukturalnych.
Gdyby nie kryzys na Ukrainie sytuacja, jego zdaniem, byłaby znacznie trudniejsza, bo ludzie uważają zachodnie sankcje za atak na Rosję. Szuwałow wyraził przekonanie, że taka konsolidacja opinii publicznej i trudne warunki tworzą dobrą podstawę do przeprowadzania reform.
"Sankcje nas nie zmuszą"
Szuwałow, jak piszą rosyjskie media, uprzedził swych zachodnich kolegów, że żadne sankcje nie są w stanie wpłynąć na zasadnicze decyzje Rosji w sferze politycznej.
- Gdy przyszło do sankcji, wielu oczywiście mówiło: nie będziemy z wami handlować, będziemy was zmuszać do konkretnych zachowań, ale trzeba znać charakter prezydenta Putina. Nas żadnymi sankcjami nie zmuszą do zrobienia czegokolwiek. To powinniście wiedzieć, tacy są Rosjanie - powiedział Szuwałow.