Węgry zawiesiły stosunki dyplomatyczne z Holandią. Działanie Budapesztu jest odpowiedzią na obraźliwe słowa ustępującego holenderskiego ambasadora Gajusa Scheltema, który porównał węgierski rząd Victora Orbana do islamskich dżihadystów z ISIS.
Wypowiedzi holenderskiego ambasadora na Węgrzech, Gajusa Scheltema, rozerwały stosunki między dwoma państwami członkowskimi UE i skłoniły Budapeszt do podjęcia „jednego z najbardziej radykalnych kroków w dyplomacji”. Węgry postanowiły wycofać swojego ambasadora z Hagi.
Wszystko zaczęło się od wywiadu opublikowanego w czwartek, na łamach węgierskiego dziennika opozycyjnego 168 Ora. Scheltem podkreślał w rozmowie niechęć Węgrów do uczestnictwa w unijnym planie przeniesienia osób ubiegających się o azyl, wyraził obawy w kwestii korupcji i wolności prasy w kraju, a także potępił działania rządu Viktora Orbana w kontekście Georga Sorosa. Najbardziej uderzające dla Budapesztu były jednak słowa o tym, że rząd węgierski jest podobny do dżihadystów z Państwa Islamskiego. Scheltem oskarżył premiera Orbana o „wyszukiwanie wrogów na tych samych zasadach, jakimi posługują się religijni fanatycy”.
Rzecznik rządu Węgier Zoltan Kovacs powiedział, że słowa Scheltema były „całkowicie niedopuszczalne”. Ambasador, który w najbliższym czasie miał zakończyć swoją pracę na Węgrzech dostał zakaz wstępu do instytucji państwowych.