W ramach obchodów 80. rocznicy zbrodni katyńskiej na wtorkowym spotkaniu w waszyngtońskim Wilson Center upamiętniono ofiary tej sowieckiej zbrodni przeciw ludzkości i przypominano o historii tzw. kłamstwa katyńskiego związanego z próbami ukrycia mordu przez Kreml.
Zorganizowane we współpracy z polską ambasadą wydarzenie przyciągnęło wielu zainteresowanych, którzy wypełnili salę The Woodrow Wilson International Center for Scholars, położonego w bliskim sąsiedztwie Białego Domu. Wśród uczestników byli przedstawiciele rodzin zamordowanych w Katyniu 21 768 obywateli Polski (w tym ponad 10 tys. oficerów Wojska Polskiego i Policji Państwowej), którzy zostali zamordowani na mocy decyzji najwyższych władz ZSRR zawartej w tajnej uchwale Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 r.
Spotkanie rozpoczęło się od minuty ciszy ku czci ofiar ludobójstwa. Ambasador RP w USA Piotr Wilczek zaznaczył otwierając sesję, że "w czasie, gdy dochodzi do międzynarodowych konfliktów i masowych zabójstw", przypomnienie o losach polskiej inteligencji zamordowanej w Katyniu to "smutne i mocne memento".
Przemawiający po nim profesor Andrzej Nowak z Instytutu Historii PAN ocenił, że Katyń to "ponura historia" ze światełkiem nadziei. "Nie możemy pomóc ofiarom tej tragedii, nie mogą zostać ożywione. Jednak jedna, bardzo ważna ofiara - prawda - może być ocalona" – stwierdził.
W ocenie profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego zbrodnia katyńska to przykład kombinacji dwóch elementów. Z jednej strony mamy "komunistyczną ideologię w jej wersji uniwersalistycznej i totalitarnej", z drugiej zaś "imperialną geopolityką" - zaznaczył Nowak.
Historyk przypomniał genezę zbrodni. W 1920 r., niedługo po odzyskaniu niepodległości, Polska została zaatakowana przez bolszewików i atak ten odparła. Komisarzem politycznym na jednym z dwóch bolszewickich frontów był Józef Stalin. Ostateczna porażka wojsk bolszewickich miała być dla Stalina poniżeniem. Wielu historyków uważa, że wymordowanie polskiej elity w Katyniu, Miednoje i Charkowie było "osobistą zemstą" Stalina – tłumaczył Nowak.
Przypomniał, że zamordowani w Katyniu stanowili "intelektualną elitę Polski", i wskazał na podobieństwo celów przyświecających Stalinowi i przywódcy III Rzeszy Adolfowi Hitlerowi. Podczas II wojny światowej radzieckie NKWD i niemieckie SS porozumiały się w sprawie niszczenia polskich elit i walki z podziemiem – dodał.
Mówiąc o tzw. kłamstwie katyńskim, polski historyk podkreślił, że ówczesny brytyjski premier Winston Churchill miał pełną świadomość tego, że za tym masowym mordem stoją Sowieci, ale uznał, że lepiej tego nie ujawniać. W ocenie szefa rządu w Londynie, jednego z przywódców antyhitlerowskiej koalicji, mogłoby to zmniejszyć szanse na pokonanie nazistowskich Niemiec przy udziale ZSRR.