- Jest złudzeniem, że można zmienić zachowanie Rosji, bo problemem jest nie tylko Władimir Putin, lecz to, że zdecydowana większość jej populacji jest przesiąknięta imperialistycznym szowinizmem - mówi Edward Lucas, brytyjski publicysta i ekspert zajmujący się Rosją.
"Próbujemy zmienić zachowanie Rosji od 1991 roku i niemal wszystko, co zrobiliśmy, okazało się kontrproduktywne. Zatem pomysł, że moglibyśmy np. wesprzeć jedną konkretną frakcję w Rosji przeciwko innej, nie ma oparcia w faktach. Tym, co możemy robić jest powstrzymywanie Rosji. Możemy ją odcinać od pieniędzy, ograniczać jej możliwość importowania towarów, których potrzebuje, bo sankcje mają pewien efekt powstrzymujący. Możemy też próbować dotrzeć do rosyjskiej populacji poprzez działania psychologiczne i informacyjne, tak samo, jak próbowaliśmy docierać do populacji nazistowskich Niemiec w czasie II wojny światowej" - wyjaśnia Lucas.
Dodał, że kraje demokratyczne powinny być umiarkowane w swoich oczekiwaniach co do tego, że uda się zmienić zachowanie Rosji, zwłaszcza, że będzie ona dalej próbowała zastraszać świat.
Czytaj: CNN: Rosjanie zbombardowali magazyn Czerwonego Krzyża w Mariupolu
Lucas wyraził opinię, że same sankcje nie wystarczą i należy równocześnie zwiększyć pomoc wojskową dla Ukrainy. "Jestem dość sceptyczny, jeśli chodzi o skuteczność sankcji. Są nałożone na Kubę, Iran, Koreę Północną, Zimbabwe i inne kraje i nie mogę powiedzieć, by było widać ich efekt. Myślę, że oprócz sankcji tym, co powinniśmy robić, jest udzielanie pomocy wojskowej, ponieważ Ukraina toczy wojnę w naszym imieniu" - podkreślił.
Zapytany o to, jak długo powinny być utrzymywane sankcje nałożone na Rosję, Lucas odparł, że musiałoby zostać spełnionych szereg warunków. "Sądzę, że jeśli mielibyśmy w Rosji nowe przywództwo, które wycofałoby wojska z Ukrainy, byłoby skłonne zapłacić reparacje wojenne za dokonane zniszczenia i próbowałoby ponownie zintegrować Rosję z cywilizowanym światem, to wtedy moglibyśmy pomyśleć o zniesieniu sankcji" - powiedział.