Silny tajfun zmierza w stronę Filipin. Władze starają się ewakuować dziesiątki tysięcy osób, chcąc uniknąć przeludnienia w schroniskach, gdzie mogłoby dojść do rozprzestrzeniania się koronawirusa. W Indonezji epidemia COVID-19 nie słabnie.
Pierwszy tajfun, który nawiedzi ten kraj w tym roku, ma uderzyć we wschodnie wyspy. Siła wiatru tajfunu Vongfong dochodzi do 150 km/h, a w porywach do 185 km/h – informuje agencja AP.
Tymczasem na Filipinach wciąż obowiązują ograniczenia mające na celu walkę z epidemią koronawirusa. Gubernatorzy twierdzą, że utrzymanie dystansu społecznego będzie praktycznie niemożliwe w przypadku osób ewakuowanych do schronisk z powodu nadciągającego tajfunu. Niektóre schroniska służą teraz jako miejsca kwarantanny i być może będą musiały zostać przekształcone w schrony.
Rozprzestrzenianie się koronawirusa w położonej na południowy zachód od Filipin Indonezji nie słabnie. Tylko w czwartek stwierdzono tam 568 nowych przypadków zakażenia, co zwiększyło ten bilans od początku pandemii do nieco ponad 16 tys. Piętnaście kolejnych osób zmarło, zwiększając liczbę zgonów do 1043. Do tej pory ponad 3500 osób wyzdrowiało, a 127,8 tys. przebadano na obecność SARS-CoV-2.
Jeszcze w środę w Indonezji było 689 nowych infekcji, a we wtorek - 484.
Przedstawiciel resortu zdrowia Achmad Yuriano powiedział również, że u ponad 33,6 tys. pacjentów podejrzewa się ostre choroby układu oddechowego, dla których nie było innego wyjaśnienia medycznego niż nowy koronawirus.
Z kolei w Malezji w czwartek stwierdzono 40 kolejnych zakażeń i jeden zgon, co zwiększyło liczbę zakażonych do 6819, a liczbę zmarłych do 112.
W Tajlandii nie odnotowano w czwartek ani jednego zgonu i tylko jedną infekcję koronawirusem. Od wybuchu epidemii w tym kraju w styczniu zakażonych zostało 3018 osób, a 56 osób zmarło. Wyleczonych zostało 2850 pacjentów, 112 chorych przebywa jeszcze w szpitalu.