Środowiska liberalno-lewicowe, które rządzą obecnie Polską, przedstawiają Donalda Trumpa jako polityka prorosyjskiego. Tę kłamliwą, a rozpowszechnianą powszechnie (bo nie tylko w naszym kraju) narrację rozbija w pył film, jaki został ostatnio przypomniany m. in. na profilu społecznościowym Marcina Palade.
Występujący przed kilkoma laty, w trakcie spotkania NATO, prezydent Donald Trump nie zostawił suchej nitki na rzeczywiście prorosyjskiej polityce polityce Francji i Niemiec. Prezydent mówił o wielomiliardowych kontraktach łączących zwłaszcza to drugie państwo z reżimem Putina, w tym o budowie Nord Stream. Trump podkreślał także, że Niemcy stały się energetycznym zakładnikiem Rosji. Prezydent USA skonstatował, że sytuacja, w której mocarstwa zachodnioeuropejskie, które bronione są przed Rosją przez NATO i Stany Zjednoczone, z drugiej strony robią z Putinem lukratywne interesy jawnie szkodliwe dla Paktu Północnoatlantyckiego i relacji z USA, jest niedopuszczalna. Prezydent (a był to czas, gdy w naszym kraju władzę sprawował rząd Zjednoczonej Prawicy) postawił Niemcom za wzór Polskę, która energetycznie uniezależniła się od Rosji.
Ten "proputinowski" @realDonaldTrump. pic.twitter.com/SJaFe904mK
— Marcin Palade (@MarcinPalade) July 15, 2024