W ciągu tygodnia UE przygotuje propozycje nowych sankcji przeciw Rosji w związku z jej działaniami na Ukrainie – poinformował w nocy z soboty na niedzielę, po zakończeniu szczytu UE przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
Według Van Rompuya szczyt zlecił Komisji Europejskiej i służbom dyplomatycznym "pilne rozpoczęcie prac przygotowawczych" nad nowymi sankcjami gospodarczymi. W ciągu tygodnia rezultaty tych prac mają zostać przedstawione rządom państw unijnych.
UE wezwała Rosję do natychmiastowego wycofania sił i sprzętu z terytorium Ukrainy. – Rada Europejska jest wysoce zaniepokojona intensywnymi walkami, przepływem żołnierzy i broni z Rosji (...), a także obecności rosyjskich sił na Ukrainie – mówił Van Rompuy.
Według niemieckiej kanclerz Angeli Merkel ewentualne nowe sankcje wobec Rosji obejmą dziedziny, w których UE już wprowadziła restrykcje. – To dotyczy sektora finansowego, ale też innych dziedzin, jak np. energia –powiedziała. – Jeśli nie zmieni się obecna sytuacja na Ukrainie albo nastąpi zaostrzenie konfliktu, to będziemy rozmawiać o sankcjach – dodała.
Z dokumentu końcowego szczytu wynika też, że UE po raz kolejny rozszerzy listę osób objętych sankcjami wizowymi i finansowymi za wspieranie separatystów w Donbasie.
Od 1 sierpnia UE wprowadziła sankcje sektorowe wobec Rosji w formie embarga na broń, ograniczeń w przepływie kapitału, zakazu eksportu niektórych technologii wykorzystywanych w eksploatacji ropy oraz zakazu sprzedaży sprzętu podwójnego zastosowania.
Według Merkel w UE były różnice zdań co do tego, czy należy dostarczać Ukrainie pomoc w formie sprzętu wojskowego. Za takim wsparciem dla Ukrainy opowiedziała się wcześniej premier Litwy Dalia Grybauskaite. Merkel oceniła, że Niemcy nie będą dostarczać Ukrainie broni. – Takie wsparcie wzbudziłoby wrażenie, że konflikt można rozwiązać militarnie – uważa niemiecka kanclerz. – Ale nie mogę mówić za inne kraje – dodała.
Decyzje szczytu UE są konsekwencją zaostrzenia konfliktu na wschodzie Ukrainy, gdzie trwają zacięte walki między siłami ukraińskimi a separatystami, wspieranymi przez żołnierzy rosyjskich.
Jedną z konsekwencji kryzysu na Ukrainie i napiętych relacji z Rosją jest wprowadzenie przez ten kraj embarga na produkty rolno-spożywcze z UE, które też było tematem obrad szczytu. W dokumencie końcowym zapisano, że przywódcy są zadowoleni z nadzwyczajnych działań, jakie podjęła Komisja Europejska w odpowiedzi na rosyjskie embargo. Chodzi o 125 mln euro na rekompensaty dla producentów niektórych szybko psujących się owoców i warzyw. UE wezwała też KE do podjęcia kolejnych działań, jeśli będzie to konieczne.
Większego wsparcia dla rolników w związku z embargiem domaga się Polska.
Przywódcy dyskutowali też o Państwie Islamskim - organizacji sunnickich ekstremistów religijnych, kontrolujących terytoria północnego Iraku i Syrii.
Van Rompuy podkreślał, że niektóre państwa członkowskie UE zdecydowały się dostarczać wyposażenie wojskowe do walczącego z ekstremistami Iraku, a UE wspiera te decyzje. Rada wezwała ministrów spraw zagranicznych UE, by przygotowali silniejsze sankcje przeciwko Państwu Islamskiemu. Decyzje mają się koncentrować się w szczególności na pozbawieniu go nielegalnych dochodów z ropy.
UE chce też powstrzymać napływ bojowników z państw członkowskich, którzy zasilają szeregi Państwa Islamskiego. – Zgodziliśmy się, by przyspieszyć działania w celu zatrzymania przepływu zagranicznych bojowników, włączając w to unijny system kontroli pasażerów – oświadczył Van Ropmuy.
Przywódcy unijni zaakceptowali też plan włoskiej prezydencji, by w październiku we Włoszech odbyła się szczyt szefów rządów UE, który ma się zajmować sprawą bezrobocia, szczególnie wśród młodych.
Van Ropmuy podkreślał, że wskaźniki gospodarcze pokazały w ostatnim czasie, że ożywienie gospodarcze w strefie euro jest słabe, a bezrobocie pozostaje na nieakceptowalnie wysokim poziomie.