Wiewiórka o imieniu Peanut, a w zasadzie odebranie zwierzęcia właścicielom, a następnie uśpienie, to sprawa, którą żyje teraz cały świat. Amerykańcy fani zwierzaka są rozwścieczeni działaniem służb, które działają przecież na "rozkaz" państwa...
Od początku...
Wiewiórka Peanut zgromadziła na swoim instagramowym koncie (@peanut_the_squirrel12) - prowadzonym przez parę jej właścicieli, ponad 600 tys. obserwujących.
Historia zwierzątka porusza, gdyż Mark Longo znalazł Peanut na ulicy w Nowym Jorku, kiedy wiewiórka została osierocona przez matkę potrąconą przez samochód.
Po nieudanych próbach znalezienia schroniska, Longo przyjął wiewiórkę pod swój dach, gdzie przez miesiące dokarmiał zwierzę. Gdy po kilku miesiącach chciał wypuścić ją na wolność, Peanut wrócił, stając się tym samym zwierzakiem domowym, a przy tym - gwiazdą Internetu. Szczególnie wśród amerykańskiej widowni.
Zwierzęta zabrane i... uśpione
Szczęście właścicieli i zwierzątka nie trwały jednak zbyt długo. W połowie ubiegłego tygodnia New York State Department of Environmental Conservation zabrał wiewiórka i drugiego pupila pary - szopa o imieniu Fred, po tym, jak agencja "dowiedziała się", że dzikie zwierzęta mieszkają z ludźmi, a to ma stwarzać potencjalne ryzyko narażenia na wściekliznę.
W oświadczeniu służb przekazano ponadto, że Peanut miał ugryźć jedną z osób, które go zabrały.
Dwa dni po odebraniu wiewiórki i szopa Longo - zostały one uśpione.
W sieci wrze!
Choć sam fakt odebrania i uśpienia zwierząt budzi wśród internautów oburzenie, to wielu z nich dostrzega tu znacznie większy problem. Aparat państwa poruszony, aby uśpić wiewiórkę popularną w sieci? Brzmi abstrakcyjnie, a jednak jest to prawda.
Źródło: Republika, x.com, instagram.com, 4fun.tv
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.