Około 20 postępowań karnych wszczętych zostało w Rosji po sobotnich protestach w obronie aresztowanego lidera opozycji Aleksieja Nawalnego; dotyczą one umyślnego blokowania ulic przez demonstrujących, użycia siły wobec policji, a także naruszenia zasad kwarantanny podczas epidemii.
Według najnowszych szacunków organizacji OWD-Info, monitorującej zatrzymania w Rosji, do godzin porannych w poniedziałek sądy administracyjne wydały 82 decyzje o areszcie dla uczestników protestów. W 52 przypadkach orzeczono kary grzywny, a w pięciu - prace reedukacyjne.
W Moskwie Komitet Śledczy wszczął postępowanie na podstawie przepisów o naruszeniu wymogów sanitarnych - podała w poniedziałek agencja RIA Nowosti, powołując się na źródła w policji. Więcej szczegółów nie przekazano. Wydział zdrowia w moskiewskim merostwie ogłosił w sobotę, że na demonstracjach było 19 osób zakażonych koronawirusem, które złamały obowiązek samoizolacji. Nie jest jasne, czy sprawa karna ma związek z tymi osobami.
Ogółem w Moskwie wszczętych zostało sześć spraw karnych po demonstracji. Dotyczą one w większości użycia siły wobec przedstawiciela policji, za co grozi kara pięciu lat pozbawienia wolności, a także aktów chuligaństwa i zniszczenia mienia.
W Petersburgu przedmiotem sprawy karnej jest blokowanie ulic przez demonstrantów. Podobnie jest we Wladywostoku, gdzie według policji protestujący przez około trzy godziny blokowali ruch w centrum miasta i "spowodowali zagrożenie w funkcjonowaniu transportu, a także zagrożenie życia, zdrowia i bezpieczeństwa obywateli". W komunikacie poinformowano, że w czasie demonstracji pogotowie ratunkowe nie mogło wyjechać do czterech wezwań.
Nie podano, ile osób ma status podejrzanych w tej sprawie. Wcześniej władze Władywostoku informowały o trzech innych sprawach karnych, z których dwie dotyczą przemocy wobec policjanta. Ponadto zwolennicy Nawalnego już zostali we Władywostoku przesłuchani w sprawie o naruszenie zasad sanitarnych, które pociągnęło za sobą masowe zachorowania.
Jak podaje OWD-Info, zatrzymanych w sobotę w 125 miastach Rosji zostało łącznie 3695 osób, w tym 195 nieletnich i 49 dziennikarzy.