Przedstawiciele władz izraelskich i obcych państw pożegnali w poniedziałek Ariela Szarona podczas oficjalnych uroczystości pogrzebowych w Knesecie. Przypominali w przemówieniach, że jako polityk i żołnierz Szaron zawsze zabiegał o bezpieczeństwo kraju.
Prezydent Szimon Peres wspominał Szarona jako "przyjaciela, przywódcę i generała". - Szaron stał się "żywą legendą" jako żołnierz, a jego marzeniem zawsze był pokój dla Izraela - mówił Peres w pierwszym przemówieniu na uroczystości.
Premier Benjamin Netanjahu nazwał Szarona "jednym z największym generałów w historii narodu żydowskiego i izraelskich sił zbrojnych".
- Bezpieczeństwo państwa Izrael i narodu żydowskiego było gwiazdą, która wskazywała mu drogę" - mówił wiceprezydent USA John Biden.
Wśród obecnych na uroczystości przedstawicieli obcych państw są także: szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier, premier Czech Jirzi Rusnok i b. premier Wielkiej Brytanii Tony Blair. Delegacje przysłało 18 państw; Polskę reprezentuje minister obrony Tomasz Siemoniak.
Po państwowych uroczystościach pogrzebowych Szaron, zgodnie z własnym życzeniem, zostanie pochowany u boku swojej żony Lily na terenie rodzinnej posiadłości na skraju pustyni Negew, około 10 km od granicy ze Strefą Gazy.