W 40. rocznicę Solidarności Wałęsa „wyciera sobie” usta papieżem i umniejsza Jego rolę w obaleniu komunizmu
„Lech Wałęsa: Tak zrodziła się Solidarność: ze słów Jana Pawła II i z odwagi polskich robotników” – tak włoska agencja informacyjna Sir tytułuje wywiad, jaki właśnie dziś publikuje na swoich łamach.
Można mieć wrażenie, że agencja informacyjna była zupełnie odporna na wszystkie informacje, jakie o Wałęsie i jego prawdziwej roli w Solidarności zgromadzili przez lata historycy. Dla niej nadal Wałęsa jest „prostym elektrykiem”, który otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla i został prezydentem. Określa go też mianem „polityka” i prosi o to, aby podzielił się refleksją na temat walki Polaków o niepodległość, upadku muru berlińskiego i „pokojowej transformacji całego kontynentu Europejskiego”.
Wałęsa globalista
Wałęsa, jak to zwykle bywa odpowiada nie na temat: - Dziś można powiedzieć, że zamknęliśmy okres podziałów. Rozpoczęła się natomiast epoka wiedzy, informacji i globalizacji. Teraz, aby znaleźć rozwiązania odpowiednie dla wyzwań, jakie stawia teraźniejszość potrzebne są dialog, rozmowa. Dla mnie podstawowym pytaniem jest to, na jakich fundamentach pragniemy budować nową epokę – mówi Wałęsa wpisując się w lewacki, modny dyskurs.
Jego zdaniem „ważne jest, aby przebudziły się osoby zdolne do odebrania inicjatywy z rąk demagogów i populistów, ponieważ inaczej zniszczymy naszą cywilizację” – to wyraźna aluzja do rządów PiS w Polsce, które Zachód, w tym prasa włoska określa właśnie mianem populistycznych.
Spotkania z JPII
Wałęsa w wywiadzie widzi je jako „cały łańcuch ważnych wydarzeń, jako całość”. „Jan Paweł II zjednoczył nas, abyśmy się wspólnie modlili, a nie abyśmy zrobili rewolucję. Ale dzięki tej modlitwie policzyliśmy, że jest nas wielu. Papież dał nam odwagę i pozwolił ocenić własne siły. Tak narodziła się Solidarność – ze słów Jana Pawła II i odwagi polskich robotników” – podsumowuje Wałęsa. Co ciekawe w całym wywiadzie unika odpowiedzi o emocje, jakie w nim osobiście wywoływał Jan Paweł II, unika też opowiadania o własnej roli w narodzinach Solidarności. To bardzo znamienne. Jednocześnie wyraźnie umniejsza historyczną rolę Jana Pawła II w narodzinach Solidarności, a następnie upadku bloku wschodniego. Jak wiadomo, nie ograniczyła się ona tylko do kilku słów.
Tymczasem Wałęsa i przy innych okazjach stara się umniejszyć rolę Jana Pawła II w przemianach w Polsce. Podczas forum obywatelskiego, zorganizowanego przez ECS w Gdańsku z okazji 40. rocznicy Porozumień Sierpniowych miał powiedzieć :"To nie papież przewrócił komunizm, nie przesadzajmy".
— Dominik Tarczyński MEP (@D_Tarczynski) September 1, 2020