Sytuacja na Ukrainie będzie jednym z tematów narady szefów MSZ państw UE oraz ich spotkania z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem w poniedziałek w Brukseli. Według dyplomatów na razie misja mediacyjna UE na Ukrainie nie jest planowana.
Apel o powołanie "nowej, pełnoprawnej misji mediacyjnej UE na najwyższym szczeblu politycznym", która miałaby doprowadzić do dialogu na Ukrainie, znalazł się w przyjętej w czwartek rezolucji Parlamentu Europejskiego. Od blisko miesiąca na Ukrainie trwają demonstracje niezadowolonych z decyzji rządu o wstrzymaniu przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią. Jednak unijna dyplomacja ostrożnie podchodzi do propozycji, by UE podjęła się mediacji na Ukrainie.
- Pomysł jest taki, że na Ukrainie regularnie pojawiać się będą czołowi politycy UE. Ministrowie spraw zagranicznych będą w pewnym sensie rotacyjnie obecni w Kijowie - powiedział dziennikarzom wysoki rangą dyplomata UE. Dodał, że szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton, która w tym tygodniu przeprowadziła rozmowy z ukraińskimi władzami oraz opozycją, "zachęcała ministrów, by regularnie odwiedzali Ukrainę, aby zaznaczyć obecność UE" i zapewniać, że oferta stowarzyszenia jest aktualna.
- Słyszeliśmy, że Parlament Europejski chce wysłać swoją delegację na Ukrainę. Pozostaje też pytanie, czy misja wysłanników PE Aleksandra Kwaśniewskiego i Pata Coksa powinna być kontynuowana - powiedział dyplomata. Jego zdaniem na poniedziałkowym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE może być uzgodnione coś w rodzaju "wspólnych ram", by europejscy ministrowie lub liderzy polityczni odwiedzający Ukrainę mówili jednym głosem.
Dyplomata dał też do zrozumienia, że w Unii nie znajdą poparcia pojawiające się od czasu do czasu propozycje, by UE zagroziła ukraińskim władzom sankcjami za użycie siły wobec prounijnych demonstrantów.
Według źródeł należy się także spodziewać, że na szczycie Unii w przyszłym tygodniu (19 i 20 grudnia) także pojawi się temat Ukrainy, choć nie ma go we wstępnym programie spotkania przywódców. O włączenie tego tematu do planu obrad zwrócił się do szefa Rady Europejskiej polski premier Donald Tusk.
Z Ławrowem unijni ministrowie mają rozmawiać podczas obiadu. Tematem mają być relacje UE-Rosja i przygotowania do dwustronnego szczytu pod koniec stycznia. Jest jednak oczywiste, że poruszona zostanie sprawa Ukrainy, zwłaszcza że aktualne wydarzenia i decyzja Kijowa o wstrzymaniu przygotowań do stowarzyszenia z Unią są w dużej mierze konsekwencją działań Rosji. Na niedawnym szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie zarówno szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy, jak i szef Komisji Europejskiej Jose Barroso ostro skrytykowali Moskwę za naciski na wschodnich partnerów UE, porównując te działania do praktyk z czasów zimnej wojny.
- Przesłanie (z Wilna) było mocne, ale przecież nie szukamy konfrontacji z Rosją - powiedział dyplomata. - Raczej nie mam wątpliwości, że Siergiej Ławrow będzie chciał powiedzieć kilka słów o Ukrainie - dodał. Zapewnił jednak, że rozmowa ta nie będzie wstępem do jakichkolwiek trójstronnych negocjacji miedzy UE, Ukrainą i Rosją; Unia odrzuciła sugestię Kijowa, by w takich trójstronnych rozmowach wyjaśnić problemy związane z umową stowarzyszeniową UE-Ukraina.
Unijne źródła studzą też oczekiwania, wyrażane zwłaszcza po stronie rosyjskiej, że na styczniowym szczycie UE-Rosja może dojść do zamknięcia rozmów w sprawie umowy o ułatwieniach wizowych. - Negocjacje trwają i również między państwami UE toczy się dyskusja na ten temat. Cały czas są pewne trudności do pokonania - powiedział dyplomata.