Unia będzie przeciwdziałać rosyjskiej propagandzie? Mogherini: Będziemy pracować nad strategią
– Unia Europejska będzie pracować nad strategią komunikacji, aby przeciwdziałać rosyjskiej propagandzie – poinformowała szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw Unii w Brukseli.
– Wszyscy zgodziliśmy się, że UE będzie pracować nad strategią komunikacji, by odpowiedzieć na rosyjską propagandę. My nie uprawiamy kontrpropagandy, ale możemy pracować nad informacjami, aby przeciwdziałać propagandzie – powiedziała Mogherini na konferencji prasowej. – Zaproponujemy konkretne kroki, które zostaną zrealizowane w nadchodzących dniach – dodała.
Według Mogherini rozważane są obecnie formy takich działań, jak np. rosyjskojęzyczna telewizja czy też wspieranie wolności mediów.
Na początku stycznia cztery kraje: Litwa, Estonia, Dania i Wielka Brytania zaproponowały konkretne działania, aby przeciwdziałać propagandzie ze strony Rosji. We wspólnym liście szefowie dyplomacji tych państw wskazali, że "Rosja w szybkim tempie wzmacnia kampanię dezinformacyjną i propagandową", adresowaną zarówno do wewnętrznej, jak i zagranicznej opinii publicznej i wykorzystującą różne środki, jak kontrolowana przez państwo telewizja czy trolle internetowe.
Zaproponowali m.in. stworzenie alternatyw dla rosyjskojęzycznych społeczności, które korzystają z mediów kontrolowanych przez państwo rosyjskie, w tym wspieranie przez UE międzynarodowych i krajowych mediów oraz audycji w języku rosyjskim, platform internetowych i prasy. Zdaniem ministrów władze państw UE powinny też poświęcać więcej uwagi przypadkom naruszeń przez media takich zasad, jak obiektywizm informacji i przejrzystość interesów, przypadkom nawoływania do nienawiści czy propagowania przemocy i wojny, oraz rozliczać media łamiące zasady.
Relacje z Rosją były jednym z głównych tematów poniedziałkowego spotkania ministrów państw UE. Jak podkreśliła Mogherini, "rozpoczynanie strategicznej debaty na ten temat nie oznacza zmiany kursu w stosunkach z Rosją. – Utrzymujemy kurs i jesteśmy zgodni w tej sprawie. Ci, którzy oczekiwali podziałów między krajami UE w sprawie Rosji, będą trochę rozczarowani – powiedziała.
– Nasze relacje z Rosją mogą się zmienić tylko wówczas, jeśli zobowiązania podjęte w Mińsku będą wdrażane. A najnowsze wydarzenia (na Ukrainie) nie są zachęcające - raczej przeciwnie – dodała.
Według Mogherini poniedziałkowa dyskusja skoncentrowała się na tym, jak UE może uzupełnić swą obecną politykę wobec Rosji, a nie co w niej zmienić. – Zgodziliśmy się, że pożyteczne byłoby dodać do tej polityki więcej dyplomatycznych wysiłków - w jakimkolwiek formacie - aby pomóc w poszukiwaniu rozwiązania kryzysu (na Ukrainie). Po drugie: polityczny dialog na tematy globalne i regionalne, jak np. Syria, irański program nuklearny, proces pokojowy na Bliskim Wschodzie oraz regionalne kryzysy, jak w Afganistanie czy Libii, jak również na temat globalnych wyzwań, np. zmian klimatu i walki z terroryzmem – powiedziała. UE chce też przeanalizować możliwości dialogu z Rosją w różnych sektorach, jak energia, a także możliwości wzmocnienia kontaktów międzyludzkich.
– Nie ma zatem normalizacji ani powrotu do stanu „business as usual” z Rosją. Jest natomiast refleksja, jak najlepiej wykorzystać nasze możliwości, by uzupełnić naszą politykę – wyjaśniła Mogherini.
Jeszcze przed marcowym szczytem UE, którego tematem mają być stosunki z Rosją, ministrowie spraw zagranicznych mają powrócić do tego tematu.
W zeszłym tygodniu krytyczne komentarze w mediach wywołał dokument do dyskusji, który przygotowały podległe Mogherini unijne służby dyplomatyczne. W dokumencie zadano pytanie, czy należy uzupełnić politykę sankcji wobec Rosji w związku z konfliktem na Ukrainie o "bardziej proaktywne podejście, które skłoniłoby Rosję do zmiany polityki". Zasugerowano tez możliwość wznowienia dialogu sektorowego oraz w sprawach międzynarodowych, jak konflikt w Syrii. Zaznaczono przy tym, że jakakolwiek zmiana stanowiska Unii wobec Moskwy powinna być ściśle uzależniona od realizacji uzgodnień w sprawie zawieszenia broni na wschodniej Ukrainie. Niektórzy komentatorzy uznali dokument za propozycję stopniowej normalizacji stosunków UE z Rosją.