Władze Ukrainy chcą zaangażować do uregulowania kryzysu w państwie znajdującą się w więzieniu b. premier Julię Tymoszenko. Według dziennika „Kommiersant-Ukraina” w ubiegłym tygodniu miał z nią o tym rozmawiać szef administracji prezydenckiej Andrij Klujew.
Do spotkania miało dojść w szpitalu kolejowym w Charkowie, gdzie Tymoszenko przebywa w związku z problemami z kręgosłupem – napisała dziś gazeta z powołaniem na źródła w ukraińskiej opozycji.
Rozmówcy „Kommiersanta” przekonują, że tematem rozmowy było poszukiwanie wyjścia z sytuacji, w której znalazła się Ukraina, oraz połączenie w tym celu „wysiłków” rządzącej Partii Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza i kierowanej przez Tymoszenko zza krat opozycyjnej Batkiwszczyny.
„Kommiersant” przypomina, że Partia Regionów i Batkiwszczyna prowadziły już rozmowy o powołaniu szerokiej koalicji w 2009 r., jednak zakończyły się one fiaskiem. Dwa lata później Tymoszenko została aresztowana, a następnie skazana na siedem lat więzienia za nadużycia przy podpisywaniu umów gazowych z Rosją.
Była premier utrzymuje, że wyrok ten był zemstą polityczną Janukowycza, z którym walczyła o najwyższe stanowisko w państwie w wyborach prezydenckich w 2010 r. Janukowycz niejednokrotnie twierdził natomiast, że podpisane przez ekipę Tymoszenko umowy gazowe doprowadziły gospodarkę państwa do ruiny.
– Powołanie szerokiej koalicji mogłoby pomóc w wyjściu z kryzysu polityczno-gospodarczego, jednak istnieje wiele czynników, które to hamują. Powinna być to przede wszystkim koalicja wszystkich sił w parlamencie, ale nie wiadomo, jak zareaguje na to Udar (opozycyjna partia Witalija Kliczki) i grupa Petra Poroszenki (posła niezależnego, wokół którego skupiło się kilkunastu posłów w parlamencie) – powiedział gazecie politolog Wadym Karasiow. – Nie jest także do końca jasne, czy pójdzie na to Julia Tymoszenko i Wiktor Janukowycz. W przypadku zgody Julii Tymoszenko będzie ona żądała pełnej rehabilitacji politycznej, a więc idea powołania szerokiej koalicji jest prawidłowa, lecz na razie jeszcze niedojrzała – podkreślił ekspert.
O roli Tymoszenko w rozwiązaniu kryzysu na Ukrainie mówił niedawno Jurij Łucenko, były szef MSZ i jeden z głównych polityków opozycyjnych podczas trwających od listopada protestów antyrządowych. Uważa on, że była premier jest obecnie jedyną osobą, która może udzielić Janukowyczowi gwarancji bezpieczeństwa po upływie jego kadencji.
– Kiedy Janukowyczowi pozostanie kilka dni urzędowania (na stanowisku prezydenta) i będzie myślał o jakichś legalnych bądź nielegalnych ustaleniach (dotyczących jego bezpieczeństwa), to jedynym człowiekiem, z którym będzie mógł to omawiać, będzie właśnie ona – oświadczył Łucenko. – Jestem przekonany, że Tymoszenko mu takich gwarancji udzieli – podkreślił opozycyjny polityk.