Rzecznik armii ukraińskiej oświadczył, że żołnierze nie opuszczą obleganego przez terrorystów miasta Debalcewe na wschodzie kraju. Rosyjscy dywersanci zaproponowali utworzenie korytarza, którym żołnierze - jeśli złożą broń - mogliby opuścić miasto.
Rzecznik sił zbrojnych Władysław Sełezniow powiedział, że Debalcewe leży na terytorium znajdującym się pod kontrolą Kijowa, zgodnie z porozumieniem zawartym 12 lutego w Mińsku.
– Są porozumienia z Mińska, zgodnie z którymi Debalcewe jest nasze. Nie wycofamy się z niego – powiedział rzecznik w rozmowie telefonicznej.
Wcześniej agencja Interfax przekazała wypowiedź Eduarda Basurina, wiceministra obrony powołanej przez separatystów Donieckiej Republiki Ludowej (DRL). "Zaproponowaliśmy otwarcie korytarza (dla ukraińskich żołnierzy), żeby mogli złożyć broń i wyjść. Nawet nie sugerujemy, by zostali jeńcami" - powiedział Basurin.
Według najnowszych danych z poniedziałku rano w okolicach Debalcewe w obwodzie donieckim wciąż panuje najtrudniejsza sytuacja w konflikcie na wschodniej Ukrainie.