Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg i minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin wyrazili "głębokie zaniepokojenie" rosyjską deklaracją o stacjonowaniu broni nuklearnej i systemów jej przenoszenia na Półwyspie Krymskim.
We wtorek w tureckiej Antalyi rozpoczął się szczyt szefów dyplomacji państw NATO. Biorący w nim udział m.in. sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg i minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin wyrazili "głębokie zaniepokojenie" rosyjskimi deklaracjami o stacjonowaniu broni nuklearnej i systemów jej przenoszenia na Półwyspie Krymskim.
Dokument mówiący o potępieniu rosyjskich działań na wschodniej Ukrainie podpisało również 26 przedstawicieli pozostałych państw biorących udział w szczycie.
Ponownie potępiona została również bezprawna aneksja Krymu. W tej sprawie wypowiedział się m.in. gospodarz spotkania, premier Turcji Ahmet Davutoglu. - W żadnym razie aneksja Krymu, nie może zostać zaakceptowana - powiedział.
Szef amerykańskiej dyplomacji John Kerry wezwał Rosję do przestrzegania postanowień z Mińska. Wyraził nadzieję, że zarówno Władimir Putin jak i stacjonujący na wschodniej Ukrainie separatyści zrobią wszystko aby przyczynić się do jak najszybszego rozwiązania konfliktu.
Kerry zrelacjonował przedstawicielom pozostałych państw również przebieg i treść rozmów, jakie z prezydentem Putinem i ministrem Ławrowem, odbył 2 dni wcześniej w Soczi.
- NATO wolałoby nie stosować sankcji wobec Rosji, ale stosować środki gwarantujące pokój na Ukrainie - dodał na koniec amerykański sekretarz stanu.
Czytaj więcej: