Ukraina. Sąd zajął majątek byłego prezydenta podejrzewanego o zdradę
Sąd w Kijowie poinformował w czwartek o zajęciu majątku Petra Poroszenki - byłego prezydenta Ukrainy, a obecnie lidera opozycyjnej partii Europejska Solidarność. Aktywa zajęto w ramach sprawy dotyczącej zdrady stanu.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratury w sprawie zajęcia majątku piątego prezydenta Ukrainy, deputowanego Petra Poroszenki, podejrzewanego przez ukraińskie organy ścigania o zdradę państwa i wspieranie terroryzmu - pisze agencja Interfax-Ukraina, powołując się na ogłoszoną w czwartek decyzję sądu.
Ihor Hołowań, adwokat Poroszenki, przekazał dziennikarzom, że od decyzji sądu będzie złożona apelacja. Zapowiedział też, że adwokaci byłego szefa państwa zwrócą się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Ocenił, że sąd podjął decyzję na podstawie przekazanych mu podrobionych dokumentów i ma ona na celu „przeszkodzenie w politycznej działalności” Poroszenki - podaje Interfax-Ukraina. Adwokat deputowanego twierdzi, że jest to prześladowanie na tle politycznym, „zlecone przez biuro prezydenta”.
Czytaj: Szef biura Zełenskiego: Ukraina i USA będą robić wszystko, by zapobiec eskalacji
Źródła z otoczenia Poroszenki przekazały portalowi Ukraińska Prawda, że zajęto wszystkie nieruchomości należące do polityka, osoby prawne (banki, przedsiębiorstwa itd.), które są z nim związane, zajęto rachunki bankowe i udziały.
W drugiej połowie grudnia ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze podało, że Poroszenkę poinformowano o możliwości popełnienia przez niego przestępstwa z artykułu dotyczącego zdrady stanu i wspierania terroryzmu. Według śledczych osoby figurujące w aktach sprawy miały za państwowe pieniądze kupować węgiel od samozwańczych republik w Donbasie, przez co uzależniły ukraińską sferę energetyczną od Rosji i separatystów.
Poroszenko, prezydent Ukrainy w latach 2014-2019, przebywa za granicą i nie stawił się na wyznaczone przesłuchanie dotyczące wysuniętego wobec niego podejrzenia. W czwartek polityk zapowiedział, że wróci do kraju 17 stycznia.