Na Ukrainie dwóch pacjentów podłączonych pod respiratory w jednym ze szpitali zmarło przez brak prądu – poinformowała dziś policja. Mimo awarii w placówce nie włączono generatora. Wszczęto śledztwo.
Pacjenci przebywali na oddziale intensywnej terapii w szpitalu w Żółkwi w obwodzie lwowskim. Jak ustaliła policja, w piątek przez 80 minut w tamtejszej placówce nie było prądu. W tym czasie dwoje miejscowych mieszkańców w wieku 61 i 66 lat, którzy byli podłączeni pod respiratory, zmarło. Wstępna przyczyna zgonu to niewydolność oddechowa – przekazała policja. Nie sprecyzowano, czy byli to pacjenci zakażeni koronawirusem.
Według policji w szpitalu są dwa generatory prądu na wypadek awarii elektryczności, jednak ich nie wykorzystano. W sprawie wszczęto postępowanie karne. Ustalane są okoliczności zdarzenia.
Wczoraj w całym kraju wykryto 12 978 przypadków zakażenia wirusem SARS-CoV-2, 120 zakażonych zmarło, 4243 pacjentów wyzdrowiało, a 1561 osób hospitalizowano – poinformował dziś minister ochrony zdrowia Maksym Stepanow.
Minionej doby przeprowadzono ok. 49 tys. testów na obecność koronawirusa, w tym ok. 39 tys. metodą PCR. Zakażenie potwierdzono u 599 dzieci i 408 pracowników służby zdrowia. Najwięcej zakażeń wykryto w Kijowie, obwodach odeskim i dniepropietrowskim. Dzień wcześniej potwierdzono 16 294 infekcji i był to najwyższy dobowy bilans zakażeń w tym kraju od początku epidemii.
Łącznie zakażenie SARS-CoV-2 wykryto dotąd na Ukrainie u 722 679 osób. Od początku epidemii zmarło 12 213 zainfekowanych, a 339 378 osób uznano za ozdrowieńców. Przeprowadzono ok. 4,5 mln testów metodą PCR.
W związku z rozprzestrzenianiem się patogenu ukraiński rząd wprowadził w kraju weekendowy lockdown, który według wstępnych założeń ma trwać do końca listopada. W czwartek szef MSW Arsen Awakow opowiedział się za natychmiastowym wdrożeniem całkowitej blokady na 3-4 tygodnie.