Z opublikowanej we wtorek analizy Dagens Nyheter „Dagens Nyhter” wynika, że sprawcami strzelanin w Szwecji są głównie młodzi mężczyźni, często z Bliskiego Wschodu.
Z badania dowiadujemy się, że osoby z pochodzeniem innym niż szwedzkie dokonują zdecydowanie więcej przestępstw w porównaniu do rodzimych Szwedów. 85 proc. podejrzanych urodziło się w innym kraju lub miało przynajmniej jednego rodzica cudzoziemca. Jest to wynik bardzo wysoki, szczególnie biorąc pod uwagę, że w szwedzkim społeczeństwie grupa urodzonych poza Szwecją lub osób mających co najmniej jednego rodzica z innego kraju wynosi 34 proc.
62 proc. sprawców strzelanin pochodzi z Bliskiego Wschodu albo Rogu Afryki (Somalia, Erytrea, Etiopia). Są wśród nich imigranci z Iraku, Syrii, byłej Jugosławii oraz Turcji. 89 proc. z nich przybyło do Szwecji przed 2010 rokiem. Większość analizowanych przestępców, 56 proc., nie ukończyła szkoły podstawowej.
Analiza „Dagens Nyheter”, jest pierwszym tego typu badaniem w Szwecji, gdzie panuje cenzura dotycząca podawania narodowości podejrzanych o przestępstwa osób. Policja oraz media mają zakaz podawania tego typu informacji.
W tym roku w Szwecji w wyniku strzelanin śmierć poniosły 44 osoby, najwięcej w historii, a 102 zostały ranne.
Prokuratura za prawdę
Niedawno pisaliśmy o badaniach szwedzkiej prof. medycyny Kristina Sundquist, w których dowiedziono, że większość gwałtów w Szwecji dokonują imigranci. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie, zarzucając badaczce złamanie etyki - m.in. poprzez brak zezwolenia na analizę „danych wrażliwych”. Współautor badania, Ardavan Khoshnood twierdzi, że nikt wcześniej nie podejmował się badania tego tematu z obawy o posądzenie o ksenofobię.