W USA odbyło się w czwartek drugie w tym tygodniu federalne wykonanie wyroku śmierci - poinformowała Kristie Breshears, rzeczniczka Federalnego Biura Więzień w amerykańskim ministerstwie sprawiedliwości. Pierwsze po 17 latach wykonanie najwyższego wymiaru kary miało miejsce we wtorek.
W czwartek stracony został 68-letni Wesley Purkey, skazany w 2003 roku za zgwałcenie i zamordowanie 16-letniej dziewczyny. Jak powiedziała Breshears, Purkey cierpiał ostatnio na demencję i chorobę Alzheimera i nie rozumiał już wielu wydarzeń, które wokół niego się działy. Miał jednak świadomość wykonywania na nim kary śmierci.
"Głęboko żałuję bólu i cierpienia, które zadałem rodzinie Jennifer. Bardzo mi przykro. Głęboko żałuję bólu, jaki sprawiłem mojej córce, którą tak bardzo kocham" - powiedział Purkey tuż przed egzekucją, która została wykonana w więzieniu federalnym w Terre Haute w stanie Indiana. Skazanemu mężczyźnie wstrzyknięto truciznę.
We wtorek Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych zezwolił na wznowienie egzekucji, wykonywanych przez władze federalne po 17 latach przerwy, unieważniając odroczenie czterech egzekucji. Jeszcze tego samego dnia stracony został za pomocą śmiertelnego zastrzyku, także w Terre Haute, Daniel Lee, skazany za wielokrotne morderstwo.
Sądowe spory o dopuszczalność egzekucji za pomocą zastrzyku z trucizną sprawiły, że wykonywanie federalnych wyroków śmierci zostało wstrzymane w 2003 roku.
Wykonanie wyroku na Purkeyu było drugą z czterech egzekucji osób skazanych za zabójstwa dzieci, zapowiedzianych na lipiec i sierpień przez prokuratora generalnego USA Williama Barra. W piątek ma zostać stracony Dustin Lee Honken, natomiast czwarty skazany Keith Dwayne Nelson ma być pozbawiony życia w sierpniu.
Oprócz tego na egzekucje czeka jeszcze w Stanach Zjednoczonych 58 innych przestępców.