Przejdź do treści
USA potępiają przemoc w Kijowie i grożą sankcjami
Telewizja Republika/Twitter

Stany Zjednoczone oficjalnie potępiły przemoc, która miała miejsce wczoraj na ulicach Kijowa. USA wezwały również władze Ukrainy do uchylenia przyjętych o w ostatnich dniach antydemokratycznych ustaw i zaapelowały o rozpoczęcie dialogu z opozycją. Waszyngton ponownie zagroził sankcjami.

"Jesteśmy głęboko zaniepokojeni przemocą, do jakiej dochodziło dziś na ulicach Kijowa i wzywamy wszystkie strony do uspokojenia sytuacji" - oświadczyła w opublikowanym w niedzielę wieczorem komunikacie rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy Białym Domu Caitlin Hayden.

Jak dodała, przyczyną przemocy na ulicach Kijowa jest fakt, że władze "nie uznały uzasadnionych skarg ukraińskiego narodu", a "zamiast tego podjęły działania osłabiające fundamenty ukraińskiej demokracji".

Stany wezwały także władze Ukrainy "do uchylenia przyjętego w ostatnich dniach ustawodawstwa antydemokratycznego" oraz "wycofania policyjnych oddziałów prewencyjnych z centrum Kijowa i rozpoczęcia dialogu z opozycją polityczną".

Hayden podkreśliła, że od swych pierwszych dni protesty na Majdanie charakteryzowało niestosowanie przemocy. "Popieramy dzisiejszy apel liderów politycznej opozycji, by przywrócić tę zasadę" – wezwała.

"USA będą nadal brać pod uwagę podjęcie dodatkowych kroków, włączając w to sankcje, w odpowiedzi na stosowanie przemocy" – zapewniła.

Już wcześniej przedstawiciele rządu USA oraz Senat grozili, że jeśli władze Ukrainy będą uciekać się do przemocy przeciwko pokojowym demonstrantom, to USA mogą przyjąć sankcje zakazu wydawania wiz i zamrożenia aktywów wobec osób odpowiedzialnych za wydawanie rozkazów lub użycie przemocy.

Na Ukrainie narasta napięcie w związku z przyjętymi w ubiegłym tygodniu ustawami zaostrzającymi kary dla uczestników nielegalnych zgromadzeń i ograniczającymi działalność organizacji pozarządowych. Zdaniem opozycji zmiany te są wymierzone w demonstrujących od dwóch miesięcy na Majdanie Niepodległości w Kijowie zwolenników integracji europejskiej i przeciwników władz Ukrainy.

W niedzielę na Ukrainie przeciwko nowym przepisom protestował wielotysięczny tłum. Doszło do starć demonstrantów z milicją. Tłum przypuścił szturm na kordon stróżów prawa przed dzielnicą rządową. Demonstranci podpalili jeden z blokujących ulicę autobusów milicyjnych i inne pojazdy, atakowali funkcjonariuszy. Milicja użyła granatów hukowych i gazu łzawiącego. Według służb rannych zostało około 100 osób, w tym 70 policjantów.

PAP

Wiadomości

NATO wzmacnia ochronę podwodnej infrastruktury krytycznej

I tura wyborów w Rumunii. Prorosyjski kandydat na czele

Atak rosyjskich dronów na Kijów

Protest w Nowym Sadzie. "Bulwar zakrwawionych rąk"

Rosja jest wyjątkowo agresywna w cyberprzestrzeni

Stróżniak zabronił puszczać "Przeżyj to sam" na wiecach KOD-u

Aktor opowiada szczerze o swoim alkoholizmie

Zandberg kandydatem? Dziennikarze wpadli na trop

Czy Hołownia jest dla konserwatywnych wyborców racjonalną alternatywą?

Niemcy chcą sprowadzać imigrantów-fachowców

Ryba: Nawrocki pokazał, że jest człowiekiem rodzinnym

Krwawy atak na bar. Są zabici i ranni

Petru pójdzie pracować na kasę do dyskontu

Tajemnice Uniwersytetu w Siedlcach i TW Misiek. Ujawniamy!

Włoskie ośrodki dla osób ubiegających się o azyl stoją puste. Gdzie migranci?

Najnowsze

NATO wzmacnia ochronę podwodnej infrastruktury krytycznej

Rosja jest wyjątkowo agresywna w cyberprzestrzeni

Stróżniak zabronił puszczać "Przeżyj to sam" na wiecach KOD-u

Aktor opowiada szczerze o swoim alkoholizmie

Zandberg kandydatem? Dziennikarze wpadli na trop

I tura wyborów w Rumunii. Prorosyjski kandydat na czele

Atak rosyjskich dronów na Kijów

Protest w Nowym Sadzie. "Bulwar zakrwawionych rąk"