Komisja ds. środków budżetowych Izby Reprezentantów jednogłośnie przyjęła w czwartek poprawkę do ustawy o pomocy zagranicznej, która ma na celu odwrócić decyzję Departamentu Stanu o odstąpieniu od sankcji przeciwko firmie Nord Stream 2 AG i jej szefowi.
- Nord Stream 2 to polityczna broń, podważająca bezpieczeństwo energetyczne Europy i dotykająca kilku wschodnioeuropejskich, nordyckich i bałtyckich krajów - stwierdziła jedna z autorek poprawki, deputowana Demokratów Marcy Kaptur z Ohio.
Poprawka ma na celu unieważnienie decyzji Departamentu Stanu o odstąpieniu od nałożenia uchwalonych przez Kongres sankcji - powołując się na bezpieczeństwo narodowe - przeciwko zarejestrowanej spółce Nord Stream AG i jej prezesowi Matthiasowi Warnigowi.
- Te sankcje nie były opcjonalne i to, że Departament Stanu w ten sposób użył wyjątku mówiącego o interesie bezpieczeństwa narodowego było nieczystym zagraniem - mówi osoba zaangażowana w prace nad poprawką.
- Prawda jest taka, że w Kongresie do dziś pozostał niesmak po tej decyzji.
Szanse, że ruch ten coś zmieni, są jednak niewielkie. Mimo szerokiego poparcia obydwu partii w Kongresie, przed projektem długa droga: musi zostać jeszcze przegłosowany przez obie izby Kongresu i podpisany przez prezydenta, który odstąpił od sankcji ze względu na chęć uniknięcia nieporozumień z Niemcami.
Ponadto trwają rozmowy między Waszyngtonem i Berlinem dotyczące tego, jak Niemcy mogłyby ograniczyć negatywne skutki. Zawarcie porozumienia - być może jeszcze w lipcu - otworzy drogę do rozpoczęcia działalności gazociągu.