Nawet w razie półrocznego kompletnego odcięcia UE od rosyjskiego gazu w żadnym z państw unijnych nie zabraknie go na potrzeby gospodarstw domowych – ocenia KE na podstawie przeprowadzonych gazowych stress testów. Jest jednak warunek: współpraca między krajami.
W czwartek Komisja Europejska zaprezentowała wyniki analiz przeprowadzanych na wypadek negatywnych scenariuszy dotyczących zaopatrzenia UE w gaz. Eksperci założyli dwie możliwe ścieżki rozwoju sytuacji na wypadek braku rosyjskiego zaopatrzenia: kooperacja między odciętymi od błękitnego paliwa krajami oraz jej brak.
Z raportu wynika, że w sytuacji zakręcenia kurka najlepszym rozwiązaniem byłaby współpraca państw tak, żeby wzajemnie mogłyby zapewniać sobie dostawy. W takim scenariuszu w żadnym z krajów, które były analizowane, nie zabrakłoby energii, aby pokryć zapotrzebowanie gospodarstw domowych.
W negatywnym scenariuszu, gdyby kraje nie współpracowały ze sobą, energii na zapewnienie ogrzewania gospodarstwom domowym zabrakłoby tylko jednemu krajowi – Estonii.
Z dokumentu KE wynika, że braki w dostępie do gazu z Rosji w największym stopniu byłyby pokrywane przez zwiększenie zaopatrzenia w LNG (gaz ziemny w postaci ciekłej), który mógłby być sprowadzany przez terminale, a następnie wysyłany dalej.