Obradujący w Brukseli ministrowie spraw zagranicznych państw UE wyrazili głębokie zaniepokojenie wydarzeniami na Ukrainie. Wezwali do umiaru oraz poszanowania wolności słowa i zgromadzeń.
Unię niepokoją uchwalone w miniony czwartek przez ukraiński parlament ustawy, które znacznie zaostrzyły odpowiedzialność obywateli za udział w niesankcjonowanych zgromadzeniach i ograniczyły działalność organizacji pozarządowych. Wczoraj, na fali oburzenia zmianami w prawie, doszło do starć uczestników demonstracji w Kijowie z policją. Zamieszki trwały do rana.
Wydarzenia te były jednym z tematów dyskusji unijnych ministrów spraw zagranicznych, którzy - wbrew wcześniejszym planom - postanowili dodać wzmiankę o Ukrainie do dokumentu końcowego spotkania Rady UE.
Szef polskiej dyplomacji powiedział przed spotkaniem w Brukseli, że spodziewa się jednoznacznego potępienia przez UE zmian w ukraińskim prawie, ograniczających swobody obywatelskie. Dodał, że ustawy te są "wbrew literze i duchowi umowy stowarzyszeniowej, parafowanej w czasie polskiej prezydencji w UE", w 2011 r.
Podobną opinię wyrażali inni ministrowie. Szefowie dyplomacji Szwecji Carl Bildt oraz Litwy Linas Linkeviczius nie wykluczyli nawet, że UE może w przyszłości nałożyć sankcje na władze Ukrainy.