Rząd turecki odwołał ze stanowisk w Stambule kilku wysokiej rangi prokuratorów, co wydaje się być kolejnym etapem czystki wśród pracowników sądownictwa i organów ścigania, mającej na celu zablokowanie rozległego śledztwa w sprawie korupcji.
Prokurator Stambułu i jego pięciu zastępców znalazło się wśród 20 osób, które straciły stanowiska - poinformowała turecka Wysoka Rada Sędziów, której przewodzi minister sprawiedliwości. Nie wiadomo, jakie stanowiska zajmowały pozostałe osoby, które odwołano w czwartek.
Jak komentuje Reuters, rząd Turcji stara się zatuszować aferę korupcyjną, którą uważa za ukartowaną akcję polityczną, wymierzoną w gabinet premiera Recepa Tayyipa Erdogana.
W środę zdymisjonowanych zostało sześciu wyższych rangą oficerów z jednostki tureckiej policji do walki z przemytem i przestępczością zorganizowaną. Ponadto 500 ankarskich policjantów zostało przeniesionych na nowe stanowiska.
Policyjna jednostka ds. przemytu i przestępczości zorganizowanej odgrywała główną rolę w głośnym śledztwie dotyczącym korupcji.
Czystki w tureckiej policji rozpoczęły się pod koniec 2013 roku; krótko wcześniej wybuchł w Turcji skandal korupcyjny. Na skutek policyjnego dochodzenia zatrzymano kilkadziesiąt osób, w tym synów trzech ministrów. Konieczna była też rekonstrukcja rządu kierowanego przez Erdogana.
Według mediów Erdogan chce oczyścić policję z funkcjonariuszy lojalnych wobec ruchu islamskiego duchownego Fethullaha Gulena, który przebywa w USA. Ruch "Hizmet" (Służba), który wcześniej był sojusznikiem premiera, ma duże wpływy w sądownictwie i policji. Premier oskarżył to ugrupowanie o stworzenie "państwa w państwie" i spiskowanie w celu destabilizacji rządu poprzez prowadzenie policyjnego dochodzenia w sprawie korupcji.