Turcja wciąż nie zgadza się na wykorzystanie jej przestrzeni powietrznej przez lotnictwo USA, które dokonuje zrzutów broni i materiałów medycznych dla Kurdów broniących przed dżihadystami miasta Kobane w Syrii – oświadczył szef tureckiego MSZ Mevlut Cavusoglu.
Minister podkreślił także w poniedziałek na konferencji prasowej, że jego kraj ułatwi dotarcie irackim peszmergom (kurdyjskim bojownikom) z pomocą do Kobane, leżącego na północy Syrii przy granicy z Turcją.
USA i Turcja wciąż nie porozumiały się jeszcze w sprawie wykorzystania tureckiej przestrzeni powietrznej, ani bazy lotniczej Incirlik do nalotów na cele Państwa Islamskiego (IS), które atakuje zamieszkane przez Kurdów miasto od połowy września. Pomimo to w ostatnich dniach lotnictwo wojskowe USA dokonało 135 ataków lotniczych na pozycje dżihadystów w okolicach Kobane, dzięki czemu – jak podkreśla Waszyngton – udało się spowolnić ich ofensywę.
Jak poinformowało w nocy z niedzieli na poniedziałek Centralne Dowództwo USA (CENTCOM), amerykańskie lotnictwo dokonało także pierwszych zrzutów z bronią, amunicją i materiałami medycznymi dla Kurdów broniących Kobane przed dżihadystami.
Turcja odmawia przyłączenia się do powołanej przez USA międzynarodowej koalicji, która walczy z IS. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan oświadczył w niedzielę, że Turcja nie będzie współdziałać z USA we wspieraniu kurdyjskich bojowników w Syrii i nie zgodzi się na transfer amerykańskiej broni dla nich.
Oświadczył, że partia polityczna syryjskich Kurdów (PYD) i uznawana przez Ankarę za terrorystyczną Partia Pracujących Kurdystanu (PKK) to dla Turcji to samo.
Erdogan powiedział, że Stany Zjednoczone nie powinny się spodziewać akceptacji dla swego poparcia dla PYD (Kurdyjskiej Partii Unii Demokratycznej), której zbrojne skrzydło walczy w obronie Kobane.
Turecki sprzeciw wobec przekazani broni dla sił kurdyjskich utrudnia wysiłki kierowanej przez USA koalicji do walki z ekstremistami z IS i komplikuje stosunki między Ankarą a Waszyngtonem - pisze agencja Associated Press. Biały Dom poinformował, że prezydenci Barack Obama i Erdogan rozmawiali w sobotę o sytuacji w Kobane i o krokach, które należy podjąć, aby uniemożliwić dalszą ofensywę bojownikom IS.
USA i ich sojusznicy bombardują od sierpnia pozycje dżihadystów w Iraku, a od września - także w Syrii, w tym w pobliżu Kobane. Opanowanie miasta umożliwiłoby Państwu Islamskiemu przejęcie kontroli nad znacznym terytorium wzdłuż granicy syryjsko-tureckiej.
CZYTAJ TAKŻE: