Melania Trump w rozmowie z dziennikarzem Andersonem Cooperem broniła kandydata republikanów na fotel prezydenta USA. Żona Donalda Trumpa podkreślała, że kobiety same narzucają się jej mężowi a niesprawiedliwe i podłe media obracają takie sytuacje w drugą stronę.
– To się odbywało przy mnie. Widziałam, jak niektóre dają mu swój numer telefonu – odniosła się do oskarżeń ws. molestowania kobiet przez Trumpa. Nagłośnienie sprawy ma zły wpływ na przebieg kampanii prezydenckiej i utratę zaufania do kandydata republikanów.
Według Melanii, jej mąż nie molestował kobiet, one same narzucały się mu myśląc, że być może otrzymają pracę. – Nie spodziewałam się, że media będą tak podłe i nieuczciwe – powiedziała. Wspomniała również o tym, że dziennikarze wysnuwają swe domysły nie sprawdzając przeszłości kobiet, które rzekomo zostały napastowane lub molestowane.
Cała sprawa wyszła na jaw w momencie, w którym opublikowana została rozmowa Trumpa z pracownikami stacji w jednej z amerykańskich telewizji. Poza nagraniem republikanin chwalił się, że „kobiety pozwalają mu na wszystko, bo jest gwiazdą”. Dodał też, że może je „złapać za c...ę”, używał też innych wulgarnych stwierdzeń.
Trump prawdopodobnie nie wiedział, że jego rozmowa jest nagrywana. – Powiedziałam już mężowi, że to jest język nie do przyjęcia. Byłam zaskoczona, bo to nie był człowiek, którego znam – stwierdziła Melania dodając, że Trump prawdopodobnie został podpuszczony.